Odpalać fajerwerki, orzyłam!
R(onwe)- Gdzie Suzy, znowu się spóźnia!
S(uzy)- Jestem! To już? Teraz?
R- Tak.
S- Napewno?
R- Tak!
S- Em... No... Cześć?
R- Tyle cię nie było, a ty tylko "cześć"?!
S- Zamknij się, to moja książka i moje show!
R- Za dużo czasu z Mettatonem...
S- Cicho!
R- Ta...
S- Kontynuując... Przepraszam za moją nieobecność. No, miałam wakacje. Trzeba było odwiedzić Obóz Jupiter, Podziemie i takie tam... Ale mam parę rysunków!
R- Tylko sześć.
S- Ciesz się, że narysowałam cokolwiek! Tyle zajęć i wyjazdów!
R- Dobra... Pokazuj.
S- Ale co?
R- Rysunki! Ty ciemna ciemnoto!
S- No więc... Byłam u kuzynki, a mianowicie ThePaulinowiczka , do której serdecznie zapraszam (Chamska reklama alert). Ma ona świetne kredki i ja oczywiście musiałam je wypróbować, heh...
S- Muffet z Underfell'a. Nogi koślawe, worki kiczowate, jedynie włosy śliczne.
S- A tu Charuś (zabije mnie za to zdrobnienie). Włosy są piękne. To tyle
S- O tak! Underfell! Sans i Pap jako ludzie. Tak serio, to Pap wygląda dziwnie... (Ta u gury to Suzy z Underfell)
S- A to już moimi kredkami. Suzy z Inktale i Underfell. Nawet spoko.
R- Zauwarzył ktoś, że Suzy ma teraz granatową pasemka?
S- Nikt...
R- Ja też miałem zmianę fryzury, oczywiście przez profeszynal fryziera (wyczuj ten sarkazm).
S- Obciełam mu włosy, jak spał i teraz wygląda tak.
S- Nawet spoko.
R- Nagh...
S- Ja wiem, że ci się podoba, ja to czuję w kościach (przynajmniej wygląda bahdziej męsko XD).
R- Ja wychodzę!
S- Nara!
S- I tak mnie kocha... Wszyscy mnie kochają... Nie można inaczej żyć... (wmawiaj se)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro