10
Każdy z was kiedyś gdzieś jechał.
Czy to sam, z rodziną, przyjaciółmi.
I widzieliście mnóstwo domów.
Setki, tysiące, miliiony.
Ale czy wiecie że w każdym z tych bydynków ktoś mieszka.
Każdy dom pamięta szczęścia i tragedie swoich domowników.
Pierwsze i ostatnie kroki.
Pierwsze i ostatnie słowa.
Gratulacje i kondolencje.
I te słowa odpowiednio wypowiedziane.
Po krótkim telefonie.
Po długiej walce.
A później ból...
Ostry ból.
A może było inaczej?
Może zazdrosna żona zabiła męża?
Może wściekłe dziecko matkę?
A może pijany ojciec, swoją rodzinę?
Kto może wiedzieć co stało się w domu,
Skoro widzimy tylko elewacje?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro