Scena
Na tym skrawku wyszczerbionym z Arcydzieła,
W "świecie" śmiertelnych istot o boskich "twarzach",
Wolałabym wypłynąć chwiejną szalupą,
Z tego okrętu modnego zakłamania,
Na przytłaczający Huragan bodźców,
Niż wystąpić na Scenie w Teatrze ciemnoty,
Grając z tylko jedną Maską wszystkie role.
Maską bez nosa, ust, skóry i oczu.
Bez Uczuć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro