45
Um... hej.
Typowe życie Marty:
Jest sobota. Narysowałaś, więc wstaw. Pamiętaj, ok? Dobrze, jest wieczór. Wstaw to. ... Jest poniedziałek. Jakim cudem. ;_;
Od września tego roku chodzę na zajęcia o jakże pięknej i dźwięcznej nazwie ,,Ognisko plastyczne". Od razu uprzedzam - nie piekę co tydzień kiełbasek nad ogniskiem. XD
To tylko nazwa, a zajęcia odbywają się w soboty, w budynku, żeby nie było. 😅
Ogólnie to całkiem przyjemnie się tam chodzi (choć po 1 zajęciach byłam dość... negatywnie nastawiona 😞). Jak narazie, rysujemy tylko martwe natury. Zajęcia trwają 3 godziny, ale i tak przez 2 robię sam szkic, bo dziubdziam listki, czy inne detale. Soł najs, rajt? XD
Generalnie, jeżeli będę coś dodawać, to prawdopodobnie będą to prace z tych zajęć lub bazgroły z tyłu zeszytu.
Naprawdę chciałabym mieć czas na grafiki (ale proszę się nie martwić o nagrody, ja o nich pamiętam, ale z ręką na sercu przysięgam, nie jestem w stanie ich wykonać w tym momencie. Aczkolwiek doczekacie się ich, żeby nie było 😅).
A właśnie! Wbiło 5k wyświetleń! Z tej okazji... nie, nie robię konkursu. XD Z tej okazji chciałabym Wam bardzo podziękować. 😙
(Jeżeli wydaję się być bez życia, to przepraszam.)
A dzisiaj szkic z ostatnich zajęć plastycznych. Jedynie szkic, bo nie mam zdjęć z dalszego procesu, a praca została tam na miejscu. Zaczęłam ją malować farbami (temperami, jeżeli to kogoś interere). Proszę uruchomić swoją wyobraźnię. Zróbmy proste równanie:
Dziecko co pędzla nie umie trzymać w łapie + pędzel + farby + szkic, z którego jest się dumnym = ???
Wynik zostawiam waszej wyobraźni. Aczkolwiek za tydzień go Wam pokażę. XD
Zdążyłam pomalować tylko te 2 zielone kubki/filiżanki stojące z przodu. XD
Niech Wena będzie z Wami! 😴😪😴
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro