Jadłospis
W poniedziałek na śniadanie
zjadłam zeszłoroczne pranie.
A doniczkę już we wtorek
wszamałam na podwieczorek.
W środę zaś nie było lekko,
cielę z rożna mi uciekło.
Aż do czwartku je goniłam,
dwa budynki przewróciłam!
W piątek szłam do wodopoju,
oczekując tam postoju.
A w sobotę zaraz z rana
na kolację zjem banana.
Gdyż w niedzielę już haruję,
cały dzień się wyleguję.
Wiem, takie sobie, ale siostra chciała, żebym to wystawiła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro