,,..."
Miała kreski na rękach
Światła nie widziała
Kroczyła w ciemności
Podnieść się nie umiała
Każdego dnia na świecie
Coraz jej ciężej było
Chciała by to cierpienie
W końcu się skończyło
Nie wiedziała jak walczyć,
Już prawie się poddała,
Aż w końcu przyjaciela
Od losu otrzymała.
Pomógł on jej wstać z kolan,
Popatrzyć przed siebie
I dostrzec promyk słońca
Na zachmurzonym niebie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro