Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 3

Obudziłam się wypoczęta... ale nie na korytarzu, tylko w łóżku. Najwyraźniej przenieśli mnie gdy spałam. Wtuliłam się w kołdrę próbując zasnąć ponownie, ignorując że musiałam wstać. (Ja mam tak w od poniedziałku do piątku...)

Już powoli zasypiałam, lecz zostałam brutalnie rzżucona z łóżka. Moja żyła na czole zaczęła dziko pulsować i uderzyłam winowajce z otwartej dłoni i głowę.
- Ała - mruknął... jak myślicie? Jeśli obstawialiście Jeffa to daję wam tysiąc punktów.
- Kiedyś cię zabije... walcem rozjade - powiedziałam z zmrużonymi powiekami.

Ubrałam się moją starą bluzę, spodnie i trampki, a potem wyszłam z domu tempem pijanego ślimaka, a tuż przy mnie wesoło stąpał czarnowłosy nucąc jakąś melodie. Pokierowaliśmy się tam, gdzie wydarzył się ten "napad". Było wyjątkowo pusto, jakby nie było tam żadnej żywej duszy, lecz to mi odpowiadało. Zmieniłam się w bestie i zaczęłam szukać czegoś co należałoby do wilka z tamtej Super Załogi Od Superowego Rozpierdolu, czyli SZORZ... niezbyt fajny skrót, ale okej.
Znalazłam! Było trochę krwi, a zaraz obok sierść. Oczywiście zapamiętałam zapach i rozpoczęło się tropienie.

Po nie więcej niż trzech godzinach pokazał się budynek, cały w jaskrawych kolorach...
Tylko idiota by tak zrobił, robią to specjalne? A może to zasadzka? Ułożyłam uszy wzdłuż ciała i przygotowałam pazury w razie ataku nieprzyjaciela. Jeff pod postacią wilka obszedł parę razy wielki dom, a gdy się upewniłam że jest bezpiecznie to weszłam do środka. Do nozdrzy od razu uderzył mi zapach przypominający mieszanine 10-ciu różnych butelek mocnych perfum z nutą mokrego psa, jednym słowem - śmierdziało. Przeszłam do głębszej części domu i zobaczyłam stos kwiatów, co pewnie dlatego złudzenie zapachu perfum. Pytanie po co komuś tyle roślin?
Obejrzałam pokój dookoła i zobaczyłam książkę. Podeszłam do niej i w postaci człowieka przewracałam stronami, widząc tekst i rysunek wykonany ołówkiem na ostatniej stronie. Była to kobieta o zdecydowanie zbyt dużych oczach, wychudzona, a z buzi wydawało się że płynie jakiś płyn. Nagle usłyszałam chrząkniecie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro