Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Brunet chciał mnie znowu zaatakować, ale coś go pchnęło na ścianę. Upadłam na ręcę. Byłam na czworaka. Spojrzałam w tamtą stronę. Trzymał go czarny ogon z fioletową końcówką. Nagle ogon się odsunął, a Jack upadł na podłogę. Jakby nieżywy. Czarnowłosy się uśmiechnął. Znaczy, ciągle się uśmiechał, ale jego rany się powiękrzyły. Zaczął się śmać.
- Przypomniałaś sobie? - spytał się. Zatopił swoje oczy w moich.
Niczego nie powiedziałam, niczego też nie pokazałam. Wstałam i poszłam do lustra. Nie wiedziałam po co. Po prostu musiałam. Zamiast siebie zobaczyłam czarnego psa. Stał na tylych łapach, miał czarny ogon z fioletową końcówką, zęby były strasznie ostre, zamiast psich pazurków miał ostre, kocie pazury, a kocie, krwistoczerwone oczy złowieszczo połyskiwały. Chciałam krzyknąć, ale pies otworzył paszczę i zawył. Mnie nie było słychać. Upadłam na kolana, pies też, tylko że na łapy. Do moich oczu napłynęły łzy, psowi też. Co tu się dzieje, do cholery!?
"Jesteś głupia!"- rozległo się w mojej głowie. To nie był głos (?) Slendera. On był damski, ale gdy głos krzyknął drugie słowo to brzmiał jak męski.
"Kim wy jesteście!?"- spytałam się sama siebie w myślach.
"To twoja miłość!!! Jesteś głupia!!!"- krzyknął głos.
"Kim jesteś?"
"Jestem Hedd Oboisu*, a ty jesteś głupia!"
- Halo!? - brunet machał ręką przed moimi oczami - Jesteś, czy umarłaś?
- Jeff? Kim jesteś w moim życiu? - spytałam. A co jeśli Hedd ma racje?
- Nie mówiłaś, ale kiedyś się pocałowaliśmy.
To zbiło mnie z tropu. Głupi wypadek, głupi samochód, głupi kierowca, głupia pamięć... Głupia ja.
"W końcu się przyznałaś!"- powiedziała uradowana Oboisu. Ale czekaj! On może kłamać! Może oszukiwać!
"Matko Chrystusowa, na Boga napalona..."- rzekła Hedd i usłyszałam głośnego Facepalma.
- Nie pamiętam ciebie - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- To sprawię, że sobie przypomnisz - odpowiedział. To brzmiało trochę mrocznie - Idź spać.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Po prostu poszłam na górę, wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i poszłam do łóżka (skojażenia xd). Coś kazało mi zaufać temu mordercy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro