Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25

Chodziliśmy po lesie, ale ta część była bardzo dziwna. Rośliny w ogóle nie przypominały tych leśnych. Wyglądały bardziej "dziko", a wokół nich były ogromne motyle. No dobra. Aż takie wielkie nie były. Na naszej drodze stanęła chmara krzaków. Nie ma jak obejść, nie ma jak się przekopać, trzeba przeskoczyć, ale to trochę zły pomysł. Przy lądowaniu mogę zbyt mocno zacisnąć szczęki i będzie źle. Rozglądaliśmy się. Nie mogłam znaleźć niczego przez co moglibyśmy przejść dalej. I nie, nie mamy zamiaru iść dalej. Instynkt mi podpowiada, że musimy się dostać za krzaki. Jeff nagle położył malucha na ziemię i podszedł do mnie.
- Popilnuj dzieci - powiedział. Ja posłusznie położyłam się na ziemi i oplotłam młode łapami. Widziałam jak Jeff miał już się zmienić w człowieka, ale przerwał mu szept. Jakby ta osoba była tuż obok nas mimo, że nikogo nie było.
"Nie możecie. Musicie cały czas być wilkiem"- trochę dziwne. Ten gościu ma problem z układaniem właściwie zdania. Najpierw mówi do "nas", potem mówi do "jego". No po prostu debil! Ale sama pewnie też kiedyś tak powiem, więc będę siedzieć cicho. Jeff, o dziwo, posłuchał się głosu i wgryzł się w krzaki. Po co? Na co? Nie wiem. Ale dzięki temu wyrywał pojedyńcze gałązki.
Pół godziny minęło na tym samym. On gryzł krzaki, po co to ja nadal nie wiem, a ja pilnowałam dzieci.
- Sara, gotowe - powiedział i wziął chłopaka w zęby. Poszłam za nim. Za tymi krzakami była piękna polana, a tuż obok małe jezioro z wodospadem. Ledwo nie wypuściłam młodej. Jeff poszedł gdzieś, a ja nadal podziwiałam ten piękny widok. Jeff mnie zawołał.
Ze swojej bluzy zrobił "gniazdo" dla dzieci. Położyłam ją na ziemi. Zdziwiła mnie, bo zaczęła się czołgać. Ale zamiast iść do bluzy, to się przewróciła i wpadła w krzak róży. Jeff ją obejrzał.
- Uff... jest cała. Tylko ucho jej się zaczepiło - powiedział. Próbował je odczepić, ale nic z tego. Ja też próbowałam, ale nadal nic. Została tylko jedna opcja. Odgryzłam kawałek ucha.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro