Rozdział 17
*Z.P.W Jeffa*
Czemu dałem się na to namówić!? Teraz ona... ona... NIE!!! NIE MOŻE TAK BYĆ!!! CZEMU!? CZEMU!? CZEMU!? Mam dosyć! Siedzę w naszym pokoju. Drzwi są zamknięte. Ktoś chcę wejść. Nie pozwolę. Nikt nie może mnie zobaczyć w takim przekichanym stanie. Czemu ona!?
*Trzy godziny wcześniej*
Sara przybiegła z dwiema czarnymi piłami mechanicznymi. Byłem ciekawy skąd je wytrzasnęła. Wziąłem jedną dokładnie się jej przyjrzałem. Ładna.
- To co? Idziemy na wojnę? - spytała.
- Yy... Ta, jasne - powiedziałem zmieszany. Nie sądziłem żeby takie słabe zaopatrzenie starczyło nam na długo.
- Albo nie. Muszę odwiedzić moją siostre i sprawdzić Pokémony - powiedziała - Ale bierzemy te piły.
Posłusznie wziąłem jeszcze parę sztuk. Nie powiem, lekkie to nie jest. Zaczęliśmy iść do Creepy Willi.
Slender przywitał nas z otwartymi ramionami. Eh, ten to potrafi kłamać. Kiedy nas nie było przez te piętnaście lat razem to pewnie tańczył z winem w ręku. Ale skoro nie miał jak pić to pewnie się w nim kąpał.
Rzuciłem się na łóżko i rozmyślałem. Sara gdzieś poszła, więc zostałem sam. Było fajnie bo znalazłem Okami, mieszkamy znowu u Slendera, nie zmieniła swojego zachowania. Ale martwiłem się o nią. Przecież jeśli naprawdę ona chce z tym czymś chce zabić wszystkich to musi mieć jakiś plan, inaczej szybko zginie.
Sara długo nie wracała. Postanowiłem jej poszukać. Ale nie wiedziałem że zobacze taki okropny widok. W salonie.
Sara i Alex. Razem. W objęciach. Całują się. Straciłem nad sobą panowanie. Jakbym nagle zasnął.
Obudziłem się. W ręku miałem zakrwiawiony nóż. Na podłodze skąpanej we krwi leżał martwy Alex. A na kanapie obok leżała Sara. Z wielką dziurą w sercu. Zauważyłem że jeszcze się ruszała, ale nie warto mi było ją opatrywać. Umrze. Pobiegłem do swojego pokoju i się w nim zamknąłem...
*Teraz*
To niemożliwe. Czemu ją zabiłem!? Nie chcę żyć. Wziąłem swój nóż. Przyłożyłem go do tętnicy na ręku. Kiedy ostrze miało już zakończyć moje życie, zatrzymałem się. Przecież mogę zrobić coś innego.
- Jaki ja jestem głupi - powiedziałem i zacząłem się śmiać, mimo że z oczu leciały mi łzy - To tylko zwykła dziwka, której się omamotałem.
Powiedziałem i wykonałem Facepalm'a. Muszę o niej zapomnieć. Muszę przestać o niej myśleć. Muszę przestać... Kochać ją...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro