Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Po godzinie wędrówki dotarliśmy na miejsce. Skład z bronią jak skład z bronią (masło maślane ;-;). Mury otoczone drutem kolczastym, przy bramie dwóch strażników, budynek dużą liczbą żołmierzy strzeżony na zewnątrz, pewnie też w środku.
- Poczekajmy. W nocy będzie łatwiej ich wykiwać - mruknęłam bardziej do siebie niż do Jeffa. Kątem oka zobaczyłam jak kiwa głową i siada na trawie.

Czas się strasznie przedłużał, ale w końcu nastała noc. Przez ten czas zniszczyliśmy chyba jedenaście drzew, bo graliśmy w kółko i krzyżyk. Zaczęliśmy wpatrywać się na brame. Skupiłam swoje zmysły na ruchach strażników i dźwiękach. Jeden spojrzał na zegarek.
- Ej, stary. Jest już dwudziesta druga - powiedział ten po lewej.
- Nasza zmiana się skończyła! - krzyknął uradowany ten z prawej.
- Idziemy na piwo? Ja stawiam.
- Jasne! - tak zakończyli swój dialog i poszli w nieznaną mi stronę.
Mamy szansę. Szybko podbiegliśmy do bramy. Oni chyba dostają kase za stanie i wąchanie własnych bąków. Brama była otwarta...
Szybko ją otworzyliśmy i wbiegliśmy do środka.
- Ej - mruknęłam i tknęłam palcem Jeffa.
- Co?
- Może by tak się przemienić?
- Po co?
- Bo wtedy będziemy troche mniej widoczni do tego jeśli człowiek spotka zwierzę, to nie potraktuje go poważnie.
- Z tą końcówką nie mam pewności, ale dobra - powiedział i zmieniliśmy się w bestie. Zrobiliśmy kółko wokół budynku i odkryliśmy istotną rzecz. Na tyłach jest mniej strażników. Z tej strony uderzymy, ale mam mały problem...
Nie wzięłam soli! Jak oni będą smakować! Bez soli!? Płaczę...
Dobra tam. Bez soli może też będą smaczni. Ustawiliśmy się przy murze. Spojrzeliśmy na siebie. W tym samym czasie kiwneliśmy głowami i wzięliśmy rozpęd. Tylne wejście pilnowało czterech strażników. To jest zbyt łatwe. A może tylko mi się tak wydaje? Nie wiem. Oboje rzuciliśmy się na jednego strażnika. Nie mamy czasu na posiłek. Trzeba nauczyć innych słodkiego i bardzo ważnego prawa natury. Trzeba działać szybko. Jednemu przecięłam mięśnie na nodze. Nie może uciekać...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro