Nie ma niczego złego w miłości do ojczyzny. Wręcz przeciwnie. Mimo, iż sama raczej nie mogłabym się nazwać patriotką, to naprawdę szanuję ludzi, którzy potrafią pokazać jednocześnie wielkie przywiązanie do kraju, ale również okazać szacunek do ludzi innych nacji. Więc o czym chciałabym dzisiaj pomówić?

   O pseudopatriotach.

   Ile razy spotkałam się z osobami, które wpierw mówiły o jedności, niesamowitości polskiej tradycji i kultury ( najczęściej też miały godło na profilowym, bądź flagę Polski w tle ), by potem pisać coś w stylu:
ŚmIeRć WrOgOm OjCzYzNy!!!!1!1!
A nA dRzEwAcH zAmIaSt LiŚcI bĘdą WiSiEć... [ tutaj wstaw co chcesz ]

   Jeżeli kiedykolwiek napisałeś coś takiego nieironicznie, to nie czyni to z ciebie patrioty, tylko patologię. Rozumiem, że można czuć pewien uraz (uraz, nie nienawiść) do Niemców i Rosjan. Nasze kraje nie miały ze sobą kolorowej historii, a o pewnych aspektach nie da się od tak  wymazać z pamięci. Jednak, pamiętajmy o tym, że teraz jest teraz. I to my kształtujemy naszą przyszłość. To od nas zależy, czy dalej będziemy żyć w nienawiści, czy będziemy współpracować. Historia bywa okrutna, ale nie kończy się ona na czasach II wojny światowej.

   I do czego zmierzam? Do tego, byśmy my, jako ludzie szanowali się nawzajem. Bez względu na rasę, płeć, orientację, czy też akcent. Wszyscy jesteśmy tacy sami i mamy równe prawa. Jeżeli będziesz kogoś nienawidził tylko dlatego, że ma niemieckie korzenie, to droga wolna. Tylko nie oczekuj wtedy szacunku i uznania od innych. Bo skoro sam go nie dajesz, to również na niego nie zasługujesz.

   A wy? Co o tym sądzicie? Napiszcie w komentarzach. Możecie też dać mi jakiś temat, który mogłabym w przyszłości poruszyć. Miłego dnia.