Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Challenge pisarski

Cześć Malinki!

Otóż xVelaris wymyśliła challenge pisarski i mnie do tego nominowała. Oto zasady.

Zaraz podam Wam obrazek, który dostałam i postaram się wymyślić do niego historię.

- Ten samolot wygląda, jakby był tak blisko, a jest przecież tak daleko. To niesamowite - powiedziała dziewczyna o długich, ciemnobrązowych włosach, wpatrująca się w samolot lecący nad nią.

- Gdie on leci? - Acantha usłyszała obok siebie głos swojej kilkuletniej siostry, Chandry. Była to dziewczynka o krótkich, kręcących się czarnych włosach.

- Leci bardzo daleko, ale umie szybko się poruszać, więc nie zajmie mu to długo - rzekła starsza dziewczyna. Młodsza siostra też wydawała się zafascynowana tym widokiem.

- Aca, a ty leciałaśłaś kiedyś samolotiem? - spytała Chandra, posługując się skrótem imienia siostry.

- Jeszcze nie, ale kiedyś na pewno polecę. I zabiorę cię ze sobą, jak będziesz chciała - obiecała jej szatynka. Brunetce najwyraźniej spodobała się ta wizja, bo zakrzyknęła z entuzjazmem:

- Tak, tak, tak! Poleciimy nim dalekoo i będziemy podziwiać gwiazdy!

- Z pewnością będzie cudownie - stwierdziła Acantha, obejmując siostrę. Samolot w górze powoli znikał im już z pola widzenia, zostawiając za sobą białą smugę.

- Zaraz narysuję nas w samolociie! - obwieściła mała dziewczynka.

- Zrób to, zrób. Powiesimy sobie go na lodówce i będziemy móc go codziennie widzieć na niej - rzekła dziewczyna, wiedząc, że najwyraźniej teraz Chandra miała fazę na samoloty. Tak to bywało - co jakiś czas miała ochotę na co innego.

Jednak sama musiała przyznać, że podobał jej się widok samolotu lecącego tak wysoko. Wydawał się tak blisko, a zarazem był daleko.

Już po chwili mama zawołała je na kolację, a dziewczyny od razu wróciły do domu. Młodsza z sióstr już na wejściu poinformowała ją, że chce kiedyś polecieć samolotem. Mama odparła tylko:

- Na pewno kiedyś polecimy. Całą rodzinką.

Po kolacji rzeczywiście Chandra spełniła swoją obietnicę i narysiwała obrazek, przedstawiający ją, Acanthę i ich rodziców, którzy siedzieli w kolejnych oknach samolotu, lecącego nad domami.

Rysunek miał zyskać swoje miejsce na lodówce na tyle, dopóki nie skończy się tam miejsce na inne malowidła. Wtedy wyląduje w pękatej teczce z innymi rysunkami.

To wszystko kiedyś wyląduje na strychu i będzie zapomniane na lata.

~

Cóż, mam nadzieję, że podobała się Wam taka krótka historyjka.
A o to obrazek dla następnych osób, które chciałyby wykomać ten challenge.


Nominuję:

KrewetkaMadzia
optymistkaaa
Princessravenclaww
Bonly08
Imperialna
_A_dusia_
Amelia_Jez
Rogaty_flaming
kobajaszjanka
kajusiaczekm
czkavka
YosoNami-San
szakira2004
MadlaineCakaliWheel
Smerfowa_Ferajna

Ale no jak ktoś chce inny też zrobić to jasne, zapraszam do udziału!

Miłego dnia i mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku. I że nie wyciekły wam dane i pozmienialiście hasła na wszelki wypadek.

Naprawdę ten watt czasami bywa różny, ale dopuścić do czegoś takiego? Szkoda słów.

Trzymajcie się i mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro