Powiedziałeś, że się z nią ożenisz
Impreza trwała w najlepsze. Wódka i piwo lały się strumieniami. Ognisko już dawno wygasło, a muzyka leciała praktycznie na fulla. Na szczęście byliśmy na obrzeżach miasta, więc żadnych upierdliwych sąsiadów wokół nie było. Ja i Michał byliśmy jednymi z najbardziej trzeźwych osób na tej imprezie, choć nie ukrywam, wypiliśmy też sporo.
- Umiesz grać na gitarze - pisnęłam zadowolona na widok gitary wyjętej przez chłopaka.
Rozsiadł się po turecku na ziemi i zaczął grać Perfect Eda Sheerana. Po chwili dołączył ze śpiewem. Ma cudowny głos.
- Masz piękny głos. Zagraj coś jeszcze.
Spojrzał na mnie z uśmiechem. Zarumienił się i zaczął grać dalej. Po kilku kolejnych piosenkach i kilku kolejnych piwach, stwierdziliśmy, że czas do domu. Michał zadzwonił do ojca, który jak się okazało wcześniej ustalił z moim, że weźmie nas ze sobą. Czekając na transport, szukaliśmy mojego brata. Po chwili znaleźliśmy go obok z tego co pamiętam Krystiana. Siedzieli na ziemi i pili wódkę.
- Wojtek! Idziemy do domu!
Oczywiście nie obyło się bez protestów, ale w końcu podniósł dupę i podążył za nami. Był dużo bardziej wstawiony niż my, ale jeszcze stał na własnych nogach. Po chwili przyjechał ojciec Michała.
- Cześć wujek - przywitałam się wsadzając Wojtka z pomocą Stocha do samochodu.
- Cześć, cześć. Matko, które się tak schlało, że śmierdzi na całe auto.
- Wojtek - powiedzieliśmy równocześnie z Michałem.
Stoch zajął miejsce z przodu, a ja usiadłam koło brata.
- Ale wyrośliście - powiedział Kamil ruszając z miejsca.
- Tato?
- Tak?
- Jakim sposobem my z Polą nigdy się nie poznaliśmy? Skoro ona zna ciebie, a ja wujka Kubę?
- To wy się nie pamiętacie?
- Nie - zaprzeczyliśmy równocześnie.
- Przecież wy się znacie od małego. Odkąd Pola zaczęła chodzić, ciągle się ze sobą bawiliście na treningach i konkursach. Później jak byliście bardziej kumaci i potrafiliście gadać, ciagle tylko było: tato chodźmy do wujka Kuby. Spędzaliście ze sobą większość czasu. A Wojtek siedział obok samotny, bo nigdy się z nim nie bawiliście. Zawsze mówiliśmy ci z mamą, żebyś się z nim pobawił - zwrócił się do syna. - Ale ty ciągle mówiłeś, że będziesz się bawił tylko z Polą, bo ona jest twoją najlepszą przyjaciółką. Gdy ona skończyła 7 lat, wasze drogi się rozeszły. Ty zacząłeś skakać, a Pola grać w siatkówkę. I od tamtej pory pewnie się nie widzieliście dobre pare lat, a później już się nie poznawaliście.
- Wow - podsumował młodszy Stoch.
- Pokaże wam kiedyś zdjęcia. Pola zabierz ojca i przyjeżdżajcie na kawę.
- Ok.
Dalej rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Zaskoczyło mnie to, że byliśmy z Michałem nierozłączni, a teraz się nie pamiętaliśmy. Jutro muszę zapytać rodziców, może pokażą mi jakieś fajne zdjęcia. Gdy dojechaliśmy pod dom, Wojtek jak poparzony wyskoczył z auta i pobiegł do drzwi. Ja ładnie podziękowałam, rzuciłam krótkie cześć i wyszła z samochodu. Już prawie miałam otwierać drzwi, gdy zatrzymał mnie głos.
- Pola poczekaj!
Odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Może byśmy się spotkali? Wiesz pogadać, lepiej się poznać, może sobie coś przypomnimy.
- No spoko, czemu nie.
- No to ten, odezwę się. Pa.
Podszedł do mnie, ucałował w policzek i pobiegł do samochodu. Pocałunek nie zrobił na mnie większego wrażenia, w końcu byłam pod wpływem alkoholu. Michał pewnie też zrobił to nie do końca świadomie. Weszłam do domu i ściągnęłam buty. Już chciałam iść do pokoju, kiedy przede mną wyrósł tata.
- Co to za romanse z młodym Stochem?
- Jakie romanse? My się ledwo znamy.
Ruszyłam po schodach na górę.
- A tak w ogóle - zatrzymałam się w połowie. - To prawda, że byliśmy super przyjaciółmi?
- Prawda, pokażę ci jutro zdjęcia, a teraz marsz do łóżka.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- Tato, serio byliśmy przyjaciółmi?
- Serio, serio. Pokażę ci jutro zdjęcia i nagrania. Fajna dziewczyna, co nie?
- Fajna. I ładna. Powiedziała mi, że ładnie śpiewam.
- No widzisz, ale jeśli ją skrzywdzisz to Kuba ci nogi z dupy powyrywa, ja też.
- Czemu miałby ją skrzywdzić? Fajna z niej dziewczyna.
- Wiesz co powiedziałeś, jak miałeś 6 lat?
- Nie.
- Powiedziałeś, że Pola to twoja dziewczyna i powiedziałeś, że się z nią ożenisz.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hejka kochani! Mamy sobotę i mamy rozdział. Okazuje się, że nasi bohaterowie znali się już dawniej. Czy dojdzie do kolejnego spotkania i jaki będzie miało efekt? Zobaczymy. Tymczasem dziękuję za ponad 100 wyświetleń.
Wpadać do dzjk i do jestem_nikim_
Komentujcie i gwiazdkujcie, choćby dla mojej głupiej satysfakcji.
Ola
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro