Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Naprawdę się w tobie zakochałem

- Popatrzysz na mnie? Proszę.

Stoch niepewnie uniósł głowę i popatrzył w moje oczy. I wtedy zobaczyłam łzy w jego oczach. Krople powoli spływały po jego policzkach. Właśnie w tym momencie dotarła do mnie powaga słów, które wypowiedział do mnie Wojtek. Jak facet płacze przez dziewczynę, jest ona dla niego warta więcej niż cały świat.

- Nie płacz, proszę - uśmiechnęłam się do niego.

Wyglądał teraz jak taki mały, bezbronny chłopczyk. Było mi go strasznie szkoda. Kucnęłam przed nim. Nasze twarze były teraz na jednej wysokości. Delikatnie starłam mu łzy z policzków, starając się nie zadać mu przy tym bólu.

- Dlaczego płaczesz?

Przełknął głośno ślinę i spuścił głowę.

- To co zrobiłem... Może ty wcale nie chciałaś się ze mną całować. Nie powinienem tego robić.

Starał się zgrywać twardziela i nie pokazywać zbytnio emocjo, ale średnio mu to wychodziło. Nagle podniósł gwałtownie głowę i popatrzył wprost w moje oczy.

- Ale to co powiedziałem, to prawda.

Z powrotem spuścił głowę i wpatrywał się w podłogę.

- Naprawdę się w tobie zakochałem - wyszeptał tak, że ledwo usłyszałam.

Nie zastanawiałam się nad tym co robię. Podniosłam delikatnie jego brodę dwoma palcami i musnęłam jego usta. Zaskoczony wpatrywał się w moje oczy.

- To świetnie, bo ja też się w tobie zakochałam.

Patrzył się teraz na mnie, nie dowierzając. Usta miał otwarte, a po jego policzkach nadal spływały łzy. Tylko teraz pojawiły się małe iskierki radości w jego oczach. Zaśmiałam się cicho na ten widok.

- No już, przestań płakać.

Kolejny raz otarłam mu policzki z łez. Wstałam i usiadłam obok niego na łóżku.

- Boli cię bardzo?

Szybko zaprzeczył głową.

- Nie musisz kłamać, wiem, że cię boli.

Usiadłam po turecku i otworzyłam apteczkę.

- Wiesz co mnie najbardziej boli? Moja duma. Wyszedłem na ciotę i do tego dostałem w jaja, czyli najczulszy punkt.

- Zawsze mnie zastanawiało, czy to faktycznie aż tak boli?

- Co? Kopniak w jaja? Jak cholera.

- Zapamiętam, może się przydać.

Uśmiechnęłam się cwaniacko, a Michał zrobił pytającą minę.

- Ściągnij koszulkę, proszę.

Chłopak szybko spełnił moją prośbę. Zauważyłam grymas bólu, który pojawił się na jego twarzy, gdy podniósł ręce. Popatrzyłam na jego brzuch. Po prawej stronie, mniej więcej od wysokości ostatniego żebra, rozchodził się olbrzymi siniak.

- Mógłbyś ściągnąć spodnie?

Stoch szybko uporał się z odzieżą i siedział teraz przede mną w samych bokserkach. Odchyliłam delikatnie w dół jego bokserki. Siniak kończył się jakieś parę centymetrów pod kością biodrową.

- Nie boli? Akurat. Potrzymaj to tak.

Chłopak przytrzymał bieliznę, a ja w tym czasie wzięłam do ręki maść na stłuczenia. Zaczęłam delikatnie smarować tego okropnego siniaka.

- Masz bardzo delikatne rączki.

Zaśmiałam się na te słowa. Po chwili skończyłam nakładać maść.

- Ok, za chwilę będzie już lepiej. Dasz radę siąść po turecku?

Pokiwał głową i chwilę później siedział naprzeciwko mnie. Wyjęłam z apteczki wodę utlenioną i gazę. Zaczęłam powoli czyścić twarz Stocha. Jak się okazało, ta krew była w dużej mierze z nosa. Oprócz tego miał trzy draśnięcia: na brwi i dwa na policzkach. Do tego lekko rozciętą wargę. Przez cały ten czas, Michał patrzył się natarczywie w moje oczy. Nie pozwalało mi to się skupić.

- Będziesz moją dziewczyną?

Zapytał, gdy kończyłam przemywać ostatnią ranę.

- Tak - odpowiedziałam z olbrzymim uśmiechem na twarzy.

Stoch przysunął się do mnie i pocałował w czoło.

- Jak zaraz stamtąd nie wyjdziecie, to zadzwonię po księdza, żeby przyszedł chrzest odprawić!

Na głos Wojtka zaśmialiśmy się. Michał oparł swoje czoło o moje i wpatrywał się w moje oczy. W tym momencie, byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hejka miśki! Mamy rozdział, a w nim połączenie gołąbeczków. Wbijcie na tablicę i odpowiedzcie na pytanie, które tam jest. Cóż, nie wiem co więcej napisać.

Wpadajcie do innych książek i do jestem_nikim_

Komentujcie i gwiazdkujcie, choćby dla mojej głupiej satysfakcji.

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro