Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Debil, ale kochany

Siedziałam właśnie w swoim pokoju i nerwowo tupałam nogami. Za pare minut miała przyjechać Oliwia. Cały plan był już wcześniej ustalony. Zwykłe, niewinne zakupy. Podobno Oli pamietała mnie z dzieciństwa, ale ja nie mogłam przypomnieć sobie nic. Miałam nadzieję, że uda nam się odstawić przed tatą przedstawienie. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, moje serce zaczęło bić mocniej i szybciej, niż powinno. Starałam się zachować spokój i opanować emocje. Moje przewrażliwienie zdecydowanie nie pomagało. Po paru minutach tata zawołał mnie na dół. Wzięłam dwa głębokie wdechy i zeszłam spokojnie po schodach. Oliwia, jak tylko mnie zobaczyła, zaczęła śmiać się jak głupia.

- O matko Pola! Jak ja cię dawno nie widziałam!

Już po chwili byłam przez nią tulona.

- Zgodził się - szepnęła mi na ucho. - Ty teraz udawaj zaskoczenie.

Siostra mojego chłopaka była bardzo dobrą aktorką.

- No kupę czasu. Co ty tutaj robisz?

- Zabieram cię na zakupy - odpowiedziała z olbrzymim uśmiechem i nieco przesadną radością.

Jak typowa kobieta. Ojciec tylko delikatnie wywrócił oczami.

- Wujek się zgodził, więc weź co tam potrzebujesz i jedziemy.

Uśmiechnęłam się i pobiegłam na górę. Zgarnęłam kilka rzeczy do torebki i już chwilę później siedziałam w samochodzie starszej siostry Michała.

- Myślisz, że ojciec się nie skapnie?

Zapytałam, gdy tylko dziewczyna ruszyła spod mojego domu.

- Wiesz, nie wyglądał jakby coś podejrzewał. Raczej nie wyśle za nami oddziału szpiegowskiego. Bo nie wyśle?

Spojrzała na mnie i oczekiwała odpowiedzi.

- Mam nadzieję, że nie. Ale zdziwiłabym się, gdyby nic nie podejrzewał. Najpierw daje mi szlaban na chłopaka, a później jego siostra przyjeżdża i zabiera mnie na zakupy. Zero podejrzeń.

- W każdym razie mamy jakieś 5/6 godzin spokoju. Więc zero gadania, bo Michał już tam pewnie jajko znosi, a Grzesiek znowu się z niego nabija.

- Grzesiek jest u ciebie?

Podczas naszych nocnych rozmów, Michał zdążył mi opowiedzieć już dokładnie o swojej rodzinie. Zdziwiło mnie, że jego najstarszy brat jest w Zakopanem.

- Ano jest. Przyjechał cię poznać i zobaczyć jak młody się buntuje.

Byłam nieco zszokowana. Brat mojego chłopaka zostawia w domu żonę i syna i przyjeżdża specjalnie, żeby mnie poznać. Nieźle. Chwilę później byłyśmy już pod blokiem Oliwii. Weszłyśmy razem na odpowiednie piętro. Dziewczyna otworzyła drzwi i wpuściła mnie do środka. Nie zdążyłam tak naprawdę nawet wejść, a już oplotły mnie silne ramiona Stocha. Przytulił mnie mocno i schował głowę w zagłębienie mojej szyi. Odwzajemniłam uścisk.

- Ooo, jak słodko!

Michał podniósł głowę i spojrzał na brata. Przyjrzałam się Grześkowi. Podobny do młodszego brata, ale ten młodszy oczywiście przystojniejszy.

- Ty to wszystko umiesz zepsuć.

Oliwia stanęła obok brata i także zaczęła się w nas wpatrywać.

- Dobra, przesuń się trochę - Grzegorz odepchnął chłopaka ode mnie. - Pewnie mnie nie pamiętasz. A ja ciebie pamiętam doskonale. Byliście z Miśkiem nierozłączni. Fajnie, że się spiknęliście - przytulił mnie delikatnie.

Po chwili odsunął się ode mnie i wrócił na miejsce. Momentalnie poczułam ręce obejmujące mnie w pasie i oddech Stocha na karku. Niewyżyty chłopak z niego.

- Ej Pola.

- Hm?

Spojrzałam na najstarszego z rodzeństwa.

- Czemu on? Co ty w nim takiego widzisz?

Spojrzałam przez ramię na twarz Michała. Gdyby wzrok mógł zabijać, Grzesiek leżałby martwy. Ja tymczasem uśmiechnęłam się tylko delikatnie.

- Debil, ale kochany.

Cmoknęłam chłopaka delikatnie w policzek.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hejka kochani! Mamy rozdział na zakończenie weekendu. Nadal nic się tutaj nie dzieje, ale już niedługo zacznie. Jutro dzień dziecka i nasi siatkarze zaczynają zgrupowanie.

Wpadajcie do innych książek i do _bezuczuciowosc

Komentujcie i gwiazdkujcie, choćby dla mojej głupiej satysfakcji.

Ola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro