Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Notatka z dziennika #2

20.07.1940

Jestem z siebie dumny - osiągnąłem swój cel, i dziś nareszcie zaczepiłem nieznajomego Włocha (co też musiało się ze mną wydarzyć, żebym był dumny z takiej bzdury...).

Wstałem z samego rana i poszedłem biegać, ponownie - do tej samej doliny, znajdującej się u przeciwnego podnóża górki. Po wykonaniu krótkiej rozgrzewki wróciłem do obozu, aby następnie udać się na stołówkę. Zauważyłem go od razy gdy tylko wszedłem do pomieszczenia - tak jak wczoraj siedział sam, z dala od innych Włochów. Miał smętną minę, jadł śniadanie powoli i niechętnie, niczym rozpieszczone dziecko. Tutejsi chyba nigdy nie zaznali żadnego kryzysu, gdyby tak było, zjedli by wszystko (...).

Podszedłem do jego stolika i przysiadłem się bez słowa. Włoch spojrzał na mnie niczym zlęknione zwierzę, ale nic nie powiedział, może przeraziła go moja postawna sylwetka i surowy wyraz twarzy (przynajmniej tak słyszałem). Wyczytałem po jego minie, że najchętniej odszedłby do innego stolika, ale na samo moje spojrzenie brunet zląkł się jeszcze bardziej, i chowając głowę między ramionami schował się w sobie. Chcąc nie chcąc to ja musiałem zacząć rozmowę.

Na dobry początek zapytałem jak ma na imię, nawet zdobyłem się na uśmiech, co chyba jeszcze bardziej go wystraszyło (wygląda na to, że nie powinienem tego więcej robić). Odpowiedział mi cicho, łamiącym się głosem - Feliciano. Zacząłem z nim rozmawiać po włosku, nawet całkiem płynnie, co ponownie go zaskoczyło. Chyba nie spodziewał się, że któryś z żołnierzy będzie znał jego język na tyle dobrze, aby się dogadywać. Od słowa do słowa na moje pytanie co tu robi odpowiedział, że nie musiał iść do wojska, ale bardzo chciał walczyć za ojczyznę w razie jej zagrożenia. Cóż, to wzniosły cel, co nie wyjaśnia jednak dlaczego przyjęto do armii takiego obiboka. Zaproponowałem trenowanie go, na co Feliciano dość mocno się skonfundował. Próbował szukać wymówek, kręcił nosem, ale koniec końców zgodził się mimo wyraźnych niechęci (a może wątpliwości?). Zaznaczył jednak, że zaczniemy od jutra. Zobaczymy jak to będzie wyglądać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro