Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VI - Dlaczego?

" Zawsze byłeś mi bliski, ale nie zawsze coś do Ciebie czułem. To była po prostu przyjaźń, taka sama jak z Twojej strony. To zmieniło się tak niespodziewanie.

Może tak od półtora roku wiem, że wolę chłopców. Zaczęło się, kiedy koleżanka z klasy zaprosiła mnie na randkę. Nic wielkiego, zwyczajny spacer. Dziewczyna była miła i ładna, fajnie nam się rozmawiało. Odprowadziłem ją pod dom i pożegnaliśmy się. Poszliśmy się przejść jeszcze dwa razy, wciąż było miło, ale byłem pewnien, że nic do niej nie czuje. Chciałem jej powiedzieć, kiedy byliśmy już u niej pod domem, ale ona mnie pocałowała. A ja nadal nic. Wyjaśniłem jej to, chodź było mi źle, bo nie chciałem sprawić nikomu przykrości. Na szczęście zrozumiała. To był pierwszy znak.

Drugi był na jednym z turniejów. Mieliśmy grać z pewną drużyną, a jak weszliśmy na boisko od razu rzucił mi się w oko ich kapitan. Wysoki, szatyn, świetnie grał... Nie ważne. Wpadł mi w oko, bo był atrakcyjny i tyle... Nie, nie powiem Ci kto to.

No od tamtej pory wiedziałem, że raczej dziewczyny mi się nie podobają, ale jeszcze nie był to ten moment, że zacząłem wzdychać do Ciebie.

To bylo około pół roku temu. Przegraliśmy mecz. Zalałamani w ciszy poszliśmy do szatni, a następnie mieliśmy iść do autokaru. Siedziałem pod ścianą i czekałem aż wszyscy wyjadą, żebyśmy o nikim nie zapomnieli. Byłeś ostatnią osobą, która tam ze mną była. Usiadłeś obok i mnie objąłeś. Z jednej strony czułem się okropnie, a z drugiej jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze.
Kiedy staliśmy przed autokarem miałeś typową dla siebie przemowę, dodawała nam wszystkim otuchy, ale szczerze nie słuchałem Cię.
Myślałem o tym jak świetnym jesteś kapitanem, uczniem i przyjacielem. Myślałam o tym jak mnie zawsze wspierasz, o tym jak mnie pocieszasz.

Po czasie zacząłem zwracać większą uwagę na twój wygląda. Głębokie, ciemne oczy zaczęły śnić mi się po nocach, biały uśmiech dodawał mi energii, skupiona mina przyprawiała o ciarki, a twoja sylwetka... Tak, dyskretnie Ci się przeglądałem, a później marzyłem, żeby zobaczyć to jeszcze raz w mojej sypialni. Proszę, nie oceniaj mnie!

Powoli się w Tobie zakochiwałem. Ale nie chciałem, żeby to zniszczyło naszą relację. Bałem się, że ty tego nie czujesz i nic z tym nie robiłem. Czasem zachowywałeś się dziwnie i to dawało mi zmylne znaki.
Chciałem się przekonać, co czujesz i zaczęłam dyskretnie coś sugerować. Na przykład to, że Yui Cię lubi. Oczywiście nie kłamałem! Chciałem tylko sprawdzić, jak się zachowasz. Przepraszam, jeśli to coś złego. Nawet zapytałem Cię, czy lubisz chłopców. Wiem, zaprzeczyłeś, ale ja też bym tak zrobił. To był mało wiarygodny znak.
Czasami wydawało mi się, że mnie komplementujesz, próbujesz nawiązać kontakt fizyczny, poza tym sam inicjowałeś spotkania.

W końcu musiałem zapytać.
Zaprzeczyłeś.
Nie chce mówić o tym co czułem wtedy i przez kolejny miesiąc. Ogólnie było ze mną źle. Ale cieszę się, że teraz jest jak jest. No i nigdy nie zapomnę jak przed całą drużyną powiedziałeś, że masz do nie słabość."

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro