Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział czwarty

Wtorek
Wstaję z łóżka i patrzę że jest już 7:00.
- Czemu ja do cholery wstaje tak wcześnie no tak po mojej wczorajszej kłótni-mowilam sama do siebie.
-Puk puk puk wstawaj księżniczko-powoedzial Kris który stał przy moich drzwiach od pokoju
-Nie jestem twoją księżniczką rozumiesz wypad.-powiedziałam ale ten otworzył drzwi i chciał pocałować  w policzek ale ja się odsunęłam , mało widziałam jakieś mocne zadrapanie na jego brzuchu a jego oczy zaświeciły się jak gwiazdy na niebie (wiem że to zabrzmiało tak dziwnie o tych gwiazdach ale taka prawda)-Co ty do cholery robisz Kris ogarnij się ?!?!
-Nie chcesz całusa od braciszka , cooo???
- Nie niechce a zresztą kurwa spóźnię się do szkoły-Odepchnęłam Krisa a ten klepną mnie w tyłek oczywiście pokazałam mu środkowego palca ale ten się zaśmiał i wyszedł z mojego pokoju. Z domu wyszłam o 7:35
Kiedy stałam przed szkołą widziałam Kate jak gada z trenerką. Kiedy szłam do szkoły trenerką mnie zobaczyła i podeszła do mnie.
-Lucy jedziesz na zawody ale jako kibic  nauczyciele wiedzą że ty i kilka osób też jedziecie . To jak?- ta popatrzyła na mnie a ja stałam jak wryta i nie wiedziałam o co chodzi.
-Ale że ja ? Ale jak to?
-Tak ty jedna z uczennic się rozchorowała a nie mam nikogo na zastępstwo ,to więc jaka decyzja ?
-Okej zgadzam się-odpowiedziałam
-To się cieszę zaraz będzie autobus.
Myślę że pogodzę się z Kate tak mi bez niej smutno i wogóle. Przyjechał autobus dziewczyny które jechały na zawody w autobusie miały z kim siedzieć a ja nie  , mało tego KATE TEŻ NIE.
-No dziewczyny wsiadamy - krzyknęła pani Stella -Kate usiąść z Lucy -pani popatrzyła na mnie a potem na nią , ta usiadła ale z niechęcią i odrazą ale usiadła.
-Ile będziemy jechać ?- zapytała jedna z dziewczyn
-Dwie i pół godziny , dziewczyny zbierajcie siły. Kiedy pani skończyła mówić popatrzyłam na Kate a jej oczy zabłyszczały.
-A ktoś jeszcze wie że ty jesteś sama wiesz.
- Wie a zresztą nie interesuj się.
-Przepraszam-wykrztusiłam
- To ja przepraszam nie powinna tego robić na w-f'e
-A ja nie powinnam ci zabraniać jechać
-Moze -Kate się uśmiechnęła i mnie przytuliła
-To jak przyjaźń ?-zapytałam
-No oczywiście że tak -odpowiedziała
-Dziewczyny jesteśmy na miejscu-zaczęła krzyczeć nasza trenerka-Wychodzimy raz raz.
Kiedy wyszłam z autobusu zobaczyłam ogromną szkołę cała była jasno niebieska.
-Dziewczyny pamiętajcie wierzę w was-powiedziała trenerka kiedy wchodziliśmy na salę gimnastyczną.
-Pamietaj Kate nie ważne które miejsce ważne są chęci i starania-powiedziałam i przytuliłam ją po raz pierwszy.
-Dziękuję-uśmiechnęła się i odwzajemniła uścisk
Minęło jakieś 5 min i przyszedł dyrektor szkoły i przywitał się z nami i z panią Stellą po czym zaprosił na na podwórko gdzie tam miały się rozgrywać zawody. Dziewczyny już poszły się ustawić i ruszyły w Kate kiedy zaczęła biec zobaczyłam jakiś zarost na twarzy zaczęła się bać , mało tego zauważyłam pazury.-Cholera -powiedziałam kiedy chciałam wyjść po cichu i ją zabrać , bałam się że coś jej się stanie , albo że ona coś zrobi. Przecież dopiero się z nią pogodziłam.
-Zaczeło się - Pani Stella powiedziała to z uśmiechem na twarzy i widziałam że ma nóż.
-Ale co sie stało ?- zapytałam
-Nic nic - ta odpowiedziała zdezorientowana.

KOCHNI NOWY ROZDZIAŁ NIE DŁUGO ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWIE 😊😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro