Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial piąty

-Dobrze proszę panią-popatrzyłam przerażona i powoli odchodziłagm od nauczycielki , Kate i inne dziewczyny biegły już drugie kółko. Kiedy Kate była na ostatniej prostej biegała tak szybko że nauczyciele z tej szkoły byli w szoku . Kate pierwsza przebiegła a ja poleciałam jak głupia żeby ją przytulić (co bieganie nie było w moim stylu ale to szczegół :D).
- Gratulacje Kate
- Dziękuję- Kate miała znów błysk w oczach ale nie był to taki jak miał mój brat Kris , no właśnie Kris gdzie on jest? Nie ma go już drugi tydzień a ja jestem sama jak palec.
-OGŁOSZENIE WYNIKÓW!!!- krzyczał organizator . Kate odsunęła się i podeszła do pani Stelli gdzie tam zaczęli ogłaszać kto i jakie zajął miejsce . Nagle zawirował telefon zobaczyłam dwie wiadomości jedną od Zack'a drugą od Kris'a. Najpierw odpowiedziałam na wiadomość od Zack'a
*Wiadomość do Zack'a*
On: Hej! Jak tam ? Jak z Kate ? Zajęła jakieś miejsce ?  Gadaj szybko!!
Ja: Hej! Dobrze . Nie wiadomo bo jeszcze nie ogłosili wyników. Dobra napisze do ciebie później okej.
On : Okej okej ale szybko . Dobra paaa
Ja: Paaa
   *Wiadomość do Krisa*
Kris: Hej słoneczko. Jak ci mija dzień ?
Ja: Kurwa Kris gdzie jesteś ? Martwię się o ciebie a ty mi piszesz ,,Hej słoneczko"
Kris: Spokojnie niedługo wrócę jestem u kumpla mam tam prace więc nie martw się o mnie gwiazdeczko . Pamiętaj możemy powtórzyć akcję wiesz sama ♥️♥️
Ja: Spieprzaj okej nie jestem twoją gwiazdeczką , słoneczkiem ani niczym innym rozmuesz?.
Kris: Dobrze dobrze , wiesz co ja pisać siostrzyczko nie mogę bo mnie w robocie poganiają.To narazie myszko ♥️♥️
Ja:Uhhh.... Narazie
************************************
Wyłączyłam telefon i słyszałam słowa
-Kaaaaate Bloooomson pierwsze miejsce w tegorocznych zawodach .Gdy to usłyszałam zaczęłam piszczeć i krzyczeć i wogóle tak się cholernie cieszyłam. Ale zaraz Zack !! No właśnie on .
*Wiadomość do Zack'a*
Ja: Zack Kate wygrała !!
On: Serio!?! Lucy nie robisz jaj?
Ja: Zack ty durniu ma pierwsze miejsce
On: Zajebiście . O której wracacie i gdzie trzeba to uczcić .
Ja: Dzisiaj nie wracamy mamy tu nocleg i wogóle sam wiesz .
On: No wiem. A jutro?
Ja: Napisze ci jutro jak będziemy ruszać
On:Okej pa
Ja:Papa :)
Kiedy zakończyłam konwersacje z przyjacielem zaczęłam szukać Kate.
Szukał szukałam ale nie mogłam jej znaleźć , mało tego  pani Stella . O cholera... Pomyślałam. Nagle usłyszałam jakieś krzyki zza szkoły , tyle ile miałam sił w nogach zaczęłam biec kiedy znalazłam się na miejscu zobaczyłam jak pani Stella mocno przypiera Kate do ściany lewą ręką a prawą trzyma swój nóż . Kate zaczęła się wyrywać a pani Stella ją mocno dalej przypiera do ściany , więc ja po cichu i dość ryzykowanie podchodziłam stopniowo do nauczycielki wyrwałam nóż od pani Stelli i trzymałam go.
-Oddaj mi to dzoecko- mówiła pani Stella.
- Nie oddam , co to ma znaczyć Pani chcę zabić Kate za co?
- Nie twoja sprawa gówniaro .
Ja spanikowana wyrzuciłam nóż a Kate wyrwała się i szybko uciekła.
-Lucy szybko- Kate zaczęła krzyczeć
-Kate wbiegnij do szkoły.
Gdy znaleźliśmy się w szkole zaczęliśmy szukać sali  w której miałyśmy swoje rzeczy. Dochodziła już 19:39 na swojej drodze napotykałyśmy sprzątaczkę i grzecznie zapytaliśmy gdzie znajduje się sala od historii , ta odpowiedziała że prosto i w lewo. Kiedy szukaliśmy tej oto sali Kate zachwalała się fotografiami przyrodniczymi.
-Kate chodź - pociągnęłam ja za rękę
- Czekaj daj się nacieszyć. O jakie to piękne- ta odpowiedziała i dalej zachwyciła się  zdjęciami a ja szukałam sali nr.46.
-Kate chodź szybko znalazłam sale.
-Już lece- odpowiedziała i szła za moim głosem .
-Lucy schowaj się do sali szybko!- Nagle coś warknęło
-Kate...- zaczęłam ze łzami w o czacha krzyczeć.
-Spoojnie nic mi się nie stanie ale narazie zamknij się w sali.
-Dobrze-pokiwałam ze strachu po czym kiedy się rozejrzałam przyjaciółki już nie było.
Minęło tak 15 min i skończyły się heki i krzyki oraz słyszałam Krisa mojego brata myślałam że się przesłyszałam ale nie to był on. Przyszła Kate miała całą koszulkę we krwi.
- Co to cholera jest ?- zapytałam przerażona.
-Nic nie ważne jest inna sprawa ważniejsza Lucy jesteś w niebezpieczeństwie.
-Jakim niebezpieczeństwie kto to był czy to była pani Stella czy Kris ? - Zadawałam pytania jak szalona a Kate odpowiadała na nie krótko.
-Nie to nie była pani Stella ani Kris. A o niebezpieczeństwie to że ktoś chce cię zabić z miłości i z nienawiści nie mogę ci całej tej sprawy tobie opowiedzieć ale napewno ci to kiedyś wytłumaczę.
-Dobrze-trzymam cię za słowo   ale teraz zmień koszulkę okej?

KOLEJNY DZIEŃ
*Lucy*
-Wstajemy śpiące królewny - krzyczała pani Stella.
Co ? Która to godzina ? Wstałam powoli że śpiworu i zobaczyłam że jest 5:10. 5:10 ? Kto.o tej godzinie kurwa wstaje a no tak nasza nauczycielka od w-f.

Kochani tak jak obiecałam kolejny rozdział już się pojawił. Myślę że się Wam spodoba do następnego. :DDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro