Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Seher:

Wróciliśmy razem do domu od razu przy drzwiach spotkałam piorunujące spojrzenie Yaman'a. Który stał na przedpokoju widocznie czekał aż wrócimy.

- Kochanie.. Gdzie byłaś ? - pyta po chwili.

- Gdzieś.. interesuje cię to w ogóle ? - mówię i wchodzę po schodach na górę.

Oboje z Ibo szliśmy przez korytarz.

- Tu będziesz spał to wolny pokój - mówię i otwieram drzwi.

- Dzięki - mówi i zamyka się zaraz w pokoju a ja idę do sypialni.

Tam znów spotkałam Yaman'a siedział na łóżku i czekał.

- Kochanie porozmawiajmy.. - odzywa się gdy tylko uchyliłam drzwi.

- Nie mamy o czym jestem zmęczona i idę pod prysznic potem spać - mówię chcąc wejść do łazienki lecz zatrzymuje mnie.

- Nie traktuj mnie tak.. - mówi za moim plecami.

- Czyli jak? - pytam odwracając się.

- Jak intruza.. popełniłem błąd ale cię przeprosiłem! - mówi patrząc mi w oczy.

- Postawiłam ci warunek..

- Przecież nie mogę jej wyrzucić na ulice - przerywa mi denerwując się.

- To po co ta rozmowa ? - mówię i wchodzę do łazienki szybko ją zamykając.

Wzięłam prysznic który trochę mnie zrelaksował. Wyszłam z łazienki i położyłam się już obok śpiącego już Yaman'a. W głębi duszy byłam szczęśliwa, że znów zamykam oczy obok niego. Położyłam się wygodnie i odpłynęła..

<Sen>

Obudziłam się nie było obok mnie Yaman'a zeszłam schodami na dół. Rozejrzałam się po pomieszczeniach i nie mogłam go znaleść. W końcu zauważyłam światło w gabinecie. Po chwili jakieś szmery. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je to co widziałam przeszły wszystkie moje oczekiwania. Myślałam, że będzie pracował. A to co widziałam zwaliło mnie z nóg. Otóż.. na biurku pieprzył Ikbal... ona patrzyła mi prosto w oczy z uśmiechem..

<>

Obudziłam się cała spocona rozejrzałam się po pokoju. Jego nie było naprawdę go nie było. Jednak po chwili ujrzałam uchylone drzwi tarasowe. I odetchnęłam z ulga wychodząc na świeże powietrze. Usiadłam obok niego i pozwoliłam by otulił mnie ramieniem.

- Zły sen ? - zapytał po chwili.

- Tak.. bardzo.. - mówię i wtulam się w jego tors - Jesteś tylko mój pamiętaj - mówię do niego całując w policzek.

- Wiem - mówi i całuje mnie szybko.

- Kocham cię - mówię patrząc mu w oczy.

- Ja ciebie bardziej - odpowiada i przytula mnie.

- Przepraszam za wszystko postaram się jakoś to wszystko ogarnąć - mówi po chwili.

- Pamiętaj jedno ufam ci bez granicznie.. jeden wybryk jedno kłamstwo koniec z zaufaniem.. - mówię patrząc mu w oczy.

- Wiem kochanie wiem.

Przytulamy się do siebie i jeszcze chwile tak siedzimy. Lecz po kilku minutach zrobiło się zimno. I oboje wróciliśmy do łóżka przytulając się do siebie i zasypiając razem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro