7
Seher:
Nie mogę uwierzyć w to co widziałam stałam jak idiotka patrząc jak oni się całują. Ten widok zostanie ze mną na długo. Zaraz gdy od siebie odskoczyli Yaman spojrzał na mnie. Bez słowa ruszyłam do sypialni wyciągając walizkę i zaczęłam ją pakować. Łzy leciały ciurkiem po moich policzkach.. wrzuciłam pierwsze ciuchy do wnętrza walizki.
- Wiedziałam! Wiedziałam! - krzyczę sama do siebie.
Nagle do pokój wpada Yaman.
- Kochanie! Przestań - mówi zatrzymując mnie z ciuchami w ręce - Porozmawiajmy - mówi przyciągając mnie do siebie i przytulając do piersi.
- Puszczaj! Idź do Ikbal ona czeka aż ją przytulisz! - krzyczę mu w twarz i rzucam ciuchy do walizki.
Ruszam po następne.
- To nie było tak jak myślisz!
- A skąd wiesz co ja myśle! Nie muszę moje oczy wszystko widziały! Wolała bym nie widzieć! - krzyczę siadając na łóżku.
- Kocham tylko ciebie! To ona mnie pocałowała nie ja ją!
- Co to za różnica ? Tobie widocznie to nie przeszkadzało skoro się nie odsunąłeś od razu! - mówię patrząc na niego.
Yaman kuca przy moich nogach patrząc na mnie:
- To tobie przysięgałem by być z tobą do końca świata to ciebie kocham może i ona na coś liczy ale tego nie dostanie bo ja mam ciebie rozumiesz ? Kocham cie! Tylko ciebie! - mówi patrząc w moje oczy.
- Przestałam już w to wierzyć jeżeli chcesz bym została ona niech zniknie z naszego życia! Niech wraca skąd przyszła ja jej tu nie potrzebuje! - mówię z powaga Yaman wstał.
- Jest jeden problem..
- Jaki? Co to za problem z którym sobie nie poradzimy?
- Ona nie ma gdzie iść, nie ma pieniędzy, nic kompletnie...
- A co mnie to obchodzi? Skoro umiała tu przyjechać musiała mieć pieniądze prawda ? - pytam go patrząc mu w oczy.
- W sumie masz racje.. ale to jej ostatnie pieniądze mówiła..
- Nie chce nic więcej wiedzieć wybór należy do ciebie - mówię wychodząc z pokoju.
Na dole spotkałam tę sukę podeszłam do niej i splunęłam jej na twarz. Jest dla mnie nic warta nie wygra ze mną. Nigdy! Nie dam jej satysfakcji z wyprowadzki. Nie dam jej satysfakcji z niczego nie zniszczy mojej rodziny. Co by się nie stało będę przy Yaman'ie mimo wszystko. Zawsze i na zawsze!
- Seher! - usłyszałam za sobą odwróciłam się.
- Co! - odzywam się odrazu.
- Dlaczego tak ją potraktowałaś ? Nawet psa się nie pluje! - mówi wściekły Yaman.
- Dopiero skończyliśmy rozmowę a ty znów mnie rozczarowujesz.. - mówię idąc dalej.
- Stój jak do ciebie mówię! - zatrzymuje mnie chwytając za ramie.
- Czego ty chcesz! Dopiero mówiłeś jak mnie kochasz! Teraz się czepiasz! Ona całowała usta które ja mogę tylko całować! Temat skończony! - mówię i wychodzę z domu trzaskając za sobą drzwiami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro