Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Seher:

Od tych wydarzeń i mojej wyprowadzki minął tydzień. Jeden tydzień a on nie odezwał się do mnie słowem. Zero kompletnie codziennie sprawdzam telefon czy faktycznie nic nie napisał. Z nadzieją, że coś nowego będzie. A tu nic. Siedziałam w pokoju hotelowym nagle do pokoju wbiegł mój syn:

- Mamo..

- Tak synku? - odzywam się uśmiechając się słabo.

- Czy ty i tata się rozstaniecie? - pyta patrząc na mnie.

- Skądże znowu.. po prostu tata trochę nabroił i musi zostać sam wiesz ? - kłamałam.

- To dobrze a jak tata naprawi to co zepsuł to wrócimy? Tęsknie za swoim łóżkiem.. - jąka.

- Tak skarbie wrócimy.

Mówię i próbuje powstrzymać łzy. Muszę być twarda dla naszego syna. Muszę być twarda. Powtarzałam ciagle w głowie. Do pokoju wpadł Ibrahim.

- Jak tam ? - zapytał siadając na fotelu.

- Dobrze.

- Wujku! - przerywa mi mały biegnąc do niego i wspinają się do niego na kolana.

- Słucham cię.

- Wiesz co mama powiedziała?

- Co takiego ci ta twoja mama znowu powiedziała - mówi z rozbawieniem.

- Że jak tata zrobi to co zepsuł to wrócimy do domu!

- Takie bajki ci mama opowiada - mówi patrząc na mnie.

- Mamo wujek mi nie wierzy! - krzyczy.

- Wierze ci wierze - mówi i głaszcze go po głowie.

Po czym mały gdzieś poleciał a Ibrahim usiadł obok mnie.

- Jak się czujesz ? - pyta po chwili.

- Dobrze.

- To dobrze bo mam plan co do dzisiejszego dnia.

- Jaki? - zapytałam niemalże od razu.

- Idziemy nad morze trochę relaksu ci się przyda odpoczniesz od tego wszystkiego.

- No dobrze a o której ?

- Możemy i już spakuj to co tam trzeba i co potrzebne i wyruszymy - mówi i wstaje nie dając mi co kolwiek powiedzieć wyszedł.

Po godzinie jesteśmy na miejscu wybraliśmy sobie miejsce na leżakach i po chwili już byliśmy w wodzie. Trochę się pochlapałam i wróciłam na leżak rozłożyłam sobie ręcznik i położyłam się. Zamknęłam oczy i cieszyłam się słońcem. Nie wiem ile tak leżałam aż w końcu poczułam krople deszczu. Rozejrzałam się wokół i nad sobą zobaczyłam Ibrahima. Śmiejącego się ze mnie bo po chwili zerwałam się z leżaka myśląc, że to deszcz. Niefortunnie wpadłam wprost w jego ramiona. Trzymał mnie kurczowo świat jak by zamilkł byłam tylko ja i jego oczy wpatrujące się we mnie. Po chwili jednak wróciliśmy do normalności on mnie postawił i zostawił. Odszedł kawałek wyglądał tak jak by bił się z myślami. Lecz ja nie chciałam mu przeszkadzać. Ale poczułam chęć pogadania z nim o tym co ostatnio się z nim dzieje. Lecz gdy podeszłam i chciałam cokolwiek powiedzieć odszedł i poszedł do bawiącego się na brzegu Yusuf'a. Poczułam się dziwne jak bym została odrzucona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro