Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Seher:

Po chwili wszyscy usiedliśmy przy stole Ikbal bacznie mi się przyglądała.

- Yaman porozmawiamy potem na osobności ? - zaczęła po chwili ciszy.

- Nie mam tajemnic przez żona - mówi od razu.

- Ale to sprawa służbowa..

- Jak służbowa to nie będziemy suszyć nią głowy mojej pięknej żonie - mówi całując mnie w czoło.

Widziałam ukradkiem jej dziwny wzrok skierowany na ten widok. Nie przejęłam się tym bo dużo kobiet jest po prostu zazdrosne. Po skończonym śniadaniu rozeszliśmy się wszyscy ja do ogrodu z synem Yaman z Ikbal poszli do gabinetu.

Siedziałam do późnego wieczora z synem na dworze miał swój plac zabaw wiec nie musiałam z nim daleko iść. Ja siedziałam na huśtawce a on się obok bawił. Wróciliśmy do domu by zjeść obiad. Potem znów wyszliśmy na dwór. Późnym wieczorem postanowiliśmy wrócić do domu. Weszliśmy przez taras do domu napotkałam tam Yaman'a i Ikbal w ramionach. Poczułam zazdrość lecz byłam pewna, że mój mąż kocha mnie do granic możliwości. Wiele razy powtarzał mi, że jestem dla niego wszystkim o czym mógł marzyć. Weszliśmy na górę zostawiajac tych dwoje na dole. Załatwialiśmy z loczkiem wieczorną toaletę i w piżamie zszedł na dół na kolacje. Gdy weszliśmy do jadalni ujrzałam obraz szczęśliwego męża cieszącego się z głupiego żartu ten baby. Znów coś zakuło mnie w piersi. Usiadłam obok męża bez żadnego uśmiechu siedziałam markotna przy stole ale on jak by tego nie widział. Tak szybo zapomniał o mnie przy innej kobiecie?

- Skarbie jak zjadłeś to idziemy spać - mówię do loczka.

Który z smutnym uśmiechem zszedł z krzesła i podszedł do ojca.

- Tato poczytasz mi bajkę ? - pyta.

- Dziś nie mam czasu niech mama ci poczyta - mówi kierując na mnie wzrok.

Wzięłam za rękę syna i zaprowadziłam do pokoju. Widać, że malcowi nie podobało się to tak jak mnie. No ale cóż mogę zrobić. Wskoczył do łóżka i położył się wygodnie ja zaś wzięłam pierwsza lepsza książkę i zaczęłam mu czytać. Gdy w końcu zasnął wyszłam z pokoju i poszłam do sypialni. Zaliczyłam toaletę i czekałam ma męża. Lecz godziny mijały a jego jak nie było tak nie było. Postanowiłam zejść na dół ja rozumiem, że dawno się nie widzieli ale żeby zarywać noce. Zeszłam na dół rozglądając się lecz nigdzie nie mogłam ich znaleść w kocu gdy wyszłam na taras zobaczyłam. Ich razem siedzących na kanapie w obięciach serce mnie zakuło ma ten widok. Cofnęłam się i wróciłam do sypialni.. dlaczego nie podejdę i nie zrobię mu sceny? Nie wiem sama..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro