Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Seher:

Widziałam po Ibrahimie, że jest coś nie tak to pewne. Gdzieś nagle wyjechał i wrócił jakiś taki dziwny. Odczekałam chwile i poszłam do niego. Siedział zamyślony.

- Ibrahim coś się stało ? - zapytałam stojąc za nim.

Lecz po chwili usiadłam obok niego. Spojrzał na mnie i patrzył mi w oczy. Widać, że bił się z myślami chciał mi coś powiedzieć. Jednak po chwili uśmiechnął się mówiąc.

- Nic..

- Nic? Przecież widzie - próbuje ciągnąć temat

- Po prostu nic..

- Ibo..

- Nie ciągnij tematu..

- A właśnie, że będę widzę, że jest coś nie tak - mówię wstając i udawając zdenerwowanie.

Wstał zaraz za mną i odszedł kawałek i stoi odwrócony do mnie tyłem. Zmartwiłam się.

- No co się stało? - próbuje go nakłonić do rozmowy.

- Sercia nie ciągnij tematu bo jak ci powiem twoje serduszko pęknie na milion kawałków wiec proszę cię przestań.. - powiedział i zostawił mnie samą zszedł na dół.

Teraz to ja stoję i się zastanawiam nad jego słowami. O co mu chodzi? Co to za tajemnice? Schodzę na dół najpierw spojrzałam gdzie jest Yusuf potem szukałam Ibrahim'a. W końcu znalazłam go w jednej z sypialni.

- Mógłbym zostać sam?

- Jaki masz problem - mówię zakładając ręce na piersi - Ibo ja chce wiedzieć ! - podniosłam niego głos.

- Tak bardzo chcesz wiedzieć?! Tak bardzo! Wiedziałem odrazu, że się zorientujesz i przeklinałem Boga po grosze, że dał mi wzrok. Bo gdy wszedłem do twojego domu wolał bym go nie mieć!

Zapadła cisza analizowałam jego słowa jego żal i wściekłość. To on był u nas w domu? Czy on widział jak Yaman.. czy on..

- Czy ty.. widziałeś.. - dukam.

- Czy widziałem jak twój mąż pieprzy se sukę w kuchni ? Tak widziałem! - krzyczy i chce wyjść - Chciałaś wiedzieć ! - dodaje i wyrywa rękę z mojego objęcia.

- Ibo.. - zdołałam z siebie wydukać przed morzem łez.

Ibrahim:

Stanąłem przed wyjściem i powiedziałem co czułem:

- Nie chce rozmawiać jesteś uparta chciałaś swoją prawdę to masz uwierz ciężko mi się o tym rozmawia jeszcze ciężej mi widzieć twoje łzy przez tego kretyna! - mówię i wychodzę zostawiajac ją samą.

Wdrapałem się na górę i usiadłem za sterem. Było mi ciężko nie chciałem patrzeć na jej łzy. Bolały mnie każda jej łza spływająca po jej policzku.

Po jakimś czasie przyszła na górę stanęła za mną.

- Przepraszam.. - odwróciłem się w jej stronę patrząc na nią spod ciemnych okularów.

- Za co ty mnie przepraszasz ? - zapytałem zdziwiony.

- Za to całe bagno w które cię wciągnęłam.

- Nie masz za co Sercia robię to dla ciebie tylko i wyłącznie rozumiesz ? - podchodzę do niej.

- Dlaczego.. ? Dlaczego to wszystko robisz?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro