Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9


Wróciliśmy do domu w napiętej atmosferze.

Szczerze mówiąc nie wiedziałam o co chodziło Derekowi z tą karą.

Nie powiem trochę się bałam. Kiedy w czasie podróży do domu ukradkiem na niego zerkałam widziałam, że był zły. Nie on, był wkurwiony.

Ale dlaczego? Przez to, że zaczęłam uciekać?

Mógłby postawić się w mojej sytuacji. Powiedział mi, że jest wilkołakiem, w które nigdy nie wierzyłam i oczekuje ode mnie, że się nie wystrasze i we wszystko mu uwierzę. Pokazał mi swoje drugie wcielenie, czy jak to mam nazwać i powiedział, że będzie musiał mnie ugryźć, co jest jak dla mnie absurdalna sprawa.

No niech się ktoś postawi w mojej sytuacji. Jakiś gościu z dnia na dzień ciebie porywa i pokazuje ci, że zamienia się w wielkiego niebezpiecznego wilka.
Jak ja mam się go nie bać?

Kiedy byliśmy pod domem. Stanęłam i nie chciałam wchodzić do domu. Wiedziałam, że jak tam wejdę to będzie że mną koniec.

Moja intuicja podpowiadała  mi, że kiedy tam wejdę nie będzie ze mną dobrze.

-właź do domu- usłyszałam za sobą głos Dereka

Jego ton głosu mówił mi, że nie chce słyszeć sprzeciwu, ale pomimo tego i tak się nie ruszyłam.

-sara wejdź  kurwa do tego jebanego domu!- powiedział z zaciśniętymi zębami i zaczął mnie pchać do domu.

Nie sprzeciwiając się i szłam do domu pomimo strachu.

Weszliśmy do środka i zobaczyłam przed sobą grupkę ludzi. Nie wiem kto to jest, ale kiedy tylko zobaczyli, że idę z Derekiem od razu spuścili głowy i odeszli jak najprędzej na bok.

Chłopak dalej pchał  mnie do przodu. Zaprowadził mnie do sypialni i zamkną za nami drzwi na klucz, który schował do kieszeni.

On zamknął drzwi na klucz!!!!

Odruchowo uciekłam na drugi koniec

-powiedziałem ci, że masz ode mnie nie uciekać- powiedział wściekły i ruszył w moja stronę

Był coraz bliżej mnie, a ja coraz bardziej się bałam.

Nagle w ułamku sekundy przycisnął mnie do ściany.

Nie mogłam się ruszyć. Próbowałam się wyrwać, ale był za silny.

-za to, że mi uciekłaś od dzisiaj nie wyjdziesz z tego pokoju, nie będziesz rozmawiała z nikim oprócz mnie, a jak ja będę gdzieś wychodził poza dom ty będziesz zamknięta  w tych czterech ścianach i specjalnie dla ciebie przeniosę tu swoje biuro, abyś nic nie wymyśliła- powiedział i zaczął całować mnie w skroń 

Nie chciałam, żeby mnie całował, ale nie mogłam nic zrobić.

Kiedy tak mnie całował czułam się dobrze.

Nie chciałam wychodzić z jego objęć.

...............
Jak wam się podoba?

Spodziewajcie się takiej kary dla niej?

Piszcie komentarze ona naprawdę mnie motywują do dalszego pisania  :-)

Do następnego  :-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro