Czy ja tęsknie?
-Wiesz co?
Zaczął brązowo-włosy
-Wiem że nie znam cię dobrze ale chyba mylę że... jesteś fajną przyjaciółką *w myślach (kurczę nie mogę)
-Ym... dziękuję?
Odpowiedziałam nie wiedzieć jak lecz podejrzewam że chodziło mu o co innego...
-Eh... wiesz co? Po prostu... pozwalam ci iść do Sakamakich
Powiedział zawiedziony chłopak
-Naprawdę mogę wyjść?!
Z niedowierzeniem patrzyłam na Yume a on pokiwał głową na tak i wytarł łzy w rękaw, było mi trochę żal chłopaka ale no... Nic nie zrobię, to znaczy chyba
-Dziękuję!!!
Krzyknęłam ucieszona a gdy dotarłam już do rezydencji (Sakamakich) czułam jakąś pustkę w sercu i nawet Shu jej do końca nie wypełniał... To było dla mnie dziwne ale zignorowałam to i poszłam do Juoni, Miki... itd.
*Shu
-Nareszcie gdzie byłaś bałem się o ciebie! Nic ci nie jest? Eh... Po prostu chodź do mnie
Powiedziałem na widok Nilo a następnie ją przytuliłem ale co dziwne od razu mnie odepchnła
-Nilo coś się stało?
Spytałem zdziwiony
-Nic tylko mylę... Eh... nieważne
Odpowiedziała podchodząc do okna
-*Siedząc na parapecie* Chyba... Za kimś tęsknie
Zauważyłem na jej twarzy lekki uśmiech wraz ze łzą spływającą po jej zarumienionym jak róża policzku (wyszło poetycko xD)
-Za kim?
Spytałem
-Za Yumą... Yumą Mukami
Gdy to powiedziała zrobiłem się wściekły... Ten drań zabrał ją do siebie
-Coś ci zrobił?!
-Nic tylko raz ugryzł w szyje... O tutaj
Pokazała mi to miejsce i jeszcze bardziej się wkurzyłem
-Jak on mógł! Nie pójdziesz więcej do niego!
Krzyknąłem już na maksa wciekły
-Ale...
-żadnych ale! Nie pójdziesz i kropka!
W tym momencie Nilo się rozpłakała i pobiegła na górę do swojego pokoju a ja zdałem sobie sprawę z tego że ją tym co powiedziałem zraniłem
-Osz ty! Co jej zrobiłeś!?
Zaczęła na mnie krzyczeć jej siostra
-Nic jej nie zrobiłem Juoni! Po prostu zabroniłem jej się spotykać z Yumą
-Z Edgarem?
-Jakim Edgarem?
Zapytałem zdziwiony
-Tfu!.. Z Yumą?
-No z nim...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro