Boisz się?
*Miki
Niewiedziałam co jeszcze chca zrobić moim siostrą, ale wiedziałam że coś ukrywają, chciałam się dowiedzieć co.
-Ym... Przepraszam Shu? Tak?
-Słucham.
-Ym...
Jęknęłam zamyślona
-No mów całego dnia niemam!
Krzyknął na mnie idiota (Shu)
-O COLAITO CHCIAŁ SIĘ SPYTAĆ!
Zapytałam a on nic i powiedział abyśmy poszli się przebrać.
*Następnego dnia*
*Juoni
Gdy się obudziłam to sobie przypomniałam że mam jutro urodziny, rozpłakałam się, wtedy podeszła do mnie Nilo
-Co się stało? Czemu płaczesz?
-Nic tylko...
I tutaj mi przerwał głośny trzask drzwi, był to jakiś fioletowo włosy chłopak z misiem
-Co się tu dzieje? Czemu nie śpicie?
-Jak to czemu nie śpimy? Przecież jest...
Zpojżałam na zegarek a tam... Co? 23? Jak to?
-Ym... No więc tak miałam koszmar.
Wymigałam się, to znaczy... Tak myślałam
-Aha, to chodź!
Złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
*Nilo
Patrzyłam i słuchałam chłopaka, gdy złapał moją siostrę w pasie coś we mnie pękło
-Hej! Zostaw ją!
Wydarłam się na niego.
-Cisza! Ty mi nierozkazujesz! Prawda?!
I wtedy póścił moją siostrę a złapał mnie i... Ugryzł
-Ałć! Ra-ratunku!
Krzyknęłam
-Kanato! Zostaw ją w spokoju!
Powiedział znajomy głos, to był
-Shu... Eh... Dobra!
Chłopak zwolnił uścisk i upadłam na podłogę, Shu podszedł do mnie i się spytał czy wszystko jest okej, powiedziałam że tak chociaż w żeczywistości bolała mnie głowa i szyja
-Kanato? Masz tak na imię?
Zapytałam się chłopaka, a ten kiwnął głową że tak
-Czy w tym domu jest jeszcze więcej osób?
-Tak jest jeszcze Ayato i Subaru
Odpowiedział Shu
-Ym... Aha, dobrze idziemy spać, dobranoc
-Em... Tak tak, dobranoc
Odmruknął chłopak
-Shu czekaj! Ym... Dzięki
Powiedziałam
-A i jeszcze jedno
Podbiegłam i spytałam
-Jesteście... Wampirami?
Chłopak popatrzył na mnie i po chwili odszepnął
-Tak, jestesmy wampirami, a co? Boisz się?
Zastanowiłam się i powiedziałam
-Ym... Nie! Pf... Cośty?! *Ja się panicznie boję!*
-A no to ym... Pa?
-Pa! :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro