#3
Rozmawiam sobie aktualnie z Maxem.
Nagle wpada zdyszany Marcus.
-Sarah Alex cię prosi do siebie .
-yhymmmm już idę
-Ale najpierw daj mi wody proszę
*podałam mu wodę i poszłam do biura Alexa*
-Co chciałeś
-Nobomuszejechacaniktniemozejechaczemnaachlopakijadadoswoichrodzinwiecbedzieszmusialapojechacdoswojegobratainiemozeszjechaczemnabotojestspotkanieszefowgangowinuepozwalajanikpgozabrac
-Możesz powtórzyć ale wyraźnie bo nic nie zrozumiałam ?
-No Bo muszę jechać a nikt nie może jechać ze mną a chłopaki jadą do swoich rodzin więc bedziesz musiała jechać do swojego brata a nie możesz jechać ze mną bo to jest spotkanie szefów gangów i nie pozwalają nikogo zabrać
- nie wracam do niego !!!!
-Musisz nie ma innego wyjścia
-Dobrze wiesz co mi zrobił nie chce przechodzić tego drugi raz to ty jesteś moim bratem nie ten potwór !!!
-Wiem przepraszam mysza ale musisz jechać zrób to dla mnie
-dobra zrobie to ale tylko dla ciebie a ile to spotkanie bedzie trwać
-Kilka miesięcy
- Co kurwa!!!?
-Miałaś nie przeklinać i nie denerwuj się możliwe że wrócę szybciej
-a jeśli znowu zachowa się tak samo ?*powiedziałam smutno*
-to dasz mu w mordę przecież bronić się możesz to jak leć się już pakować
*powiedział pewnie*
————————————————————
hejka kochani ❤️❣️ przepraszam za długa nieobecność ale wszystko jest już dobrze, i wracam z kolejnym rozdziałem chociaż sądzę że ten rozdział jest beznadziejny ale bardzo chcieliście nowy ale obiecuje że dziś wieczorem dodam nowy i lepszy rozdział ❣️❤️ wiecie jak się stęskniłam za wami i pisaniem ? 🐷❣️ dobra już was nie zanudzam papappa 💜🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro