28. Ojcowska Troska
#Blake
Siedzę teraz w moim gabinecie i właśnie skończyłem robotę papierkową. Siedzę na moim czarnym skurzanym krześle biurowym i myślę o przyszłości moich i Natalci dzieci oraz o naszej przyszłości.
Tak bardzo chce i pragnę troszczyć się o moją kochaną malutką mate i nasze dzieci do końca mojego życia. Oni są dla mnie wszystkim co mam i najbardziej kocham z całego swego serca. Nie zniósł bym, gdyby Natalia odeszła z tego świata albo któreś z naszych kochanych maleńkich skarbów.
Mam nadzieję, że w przyszłości Aggy i Sally będą miały dobrych swoich mate. Natomiast Ethan zostanie dobrym Alfą po mnie i znajdzie wspaniałą i wymarzoną swoją mate. Uczę mojego syna tego samego co mnie i moich braci uczył mój ojciec. Jestem mu za to bardzo mocno wdzięczny. I tak samo chce, aby Ethan traktował swoją mate jak ja swoją mate, a jego mamę. Będę się starał o to, żeby był on pożądnym Alfą dla tego stada i traktował ją jak swoją drugą rodzinę. Natomiast co do moich i Natalci córek... chciałbym, aby poznały i znalazły swoich mate. Chcę, żeby oni traktowali moje córki jak największy skarb i je bardzo mocno kochali. Nie chce, aby były bite, wyzywane i upokarzane. Chcę, żeby były bardzo mocno szczęśliwe. Tylko tyle chce. Czy ja tak dużo wymagam? Mam nadzieję, że nie.
A co do mnie i mojej kochanej księżniczki to pragnę być z nią już do końca mojego życia. Chcę mieć z nią jeszcze chociaż jedno dziecko, ale to później pomyślimy nad tym. Nie teraz zwłaszcza, że nie dawno moja mate urodziła trójkę bliźniąt. Bardzo mocno ją kocham z całego swego serca. Wciąż pamiętam jak ją poznałem. Była taka bezbronna. Taka cicha, strachliwa szara myszka. Jak sobie tylko wyobraże co te jebane chuje robiły mojej mate to mnie już bierze kurwica! Cholera Jasna!
Wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech wdech wydech... yhhh....
Nie pozwolę na to, żeby ktoś skrzywdził moją mate oraz nasze maleństwa. Za nich oddam swoje życie. Dla nich mogę zrobić wszystko...
Wstałem z mojego krzesła i podeszłem do okna z którego widać plac główny, na którym odbywają się treningi watahy. Spojrzałem się w górę. Było już ciemno, a na niebie były gwiazdy oraz księżyc. Bardzo ładnie to wyglądało. A przed oczami pojawiły mi się śliczne oczy mojej kochanej mate. Po chwili w myślach usłyszałem głos mojej małej księżniczki.
《Mój wilczku, kiedy wrócisz do mnie? Tak bardzo mocno chciałabym się w ciebie wtulić i pójść spać w twoich ramionach...》
Muszę wrócić do mojej kochanej małej mate. Zgasiłem lampkę biurową, która się świeciła na moim biurku i wyszłem z mojego gabinetu zamykając drzwi na klucz. Kiedy już schowałem klucz do kieszeni moich spodni skierowałem swoje kroki w kierunku sypialni mojej i mojej kochanej mate. Po krótkim czasie wreszcie byłem na miejscu. Otworzyłem drzwi i weszłem do środka pokoju. Jedynym światłem jakie tu było to był błysk księżyca. Na łóżku zobaczyłem moją Natalię. siedziała oparta o swoje nogi i trzymała się swoimi rękami o swoje kolana. Miała ona na sobie białą koronkową piżame. A włosy miała rozpuszczone. Kiedy mnie zobaczyła szybko wstała z łóżka i podbiegła do mnie wskakując na moje ręce, które wystawiłem w jej stronę. Mocno się we mnie wtuliła radosna, a ja w nią. Ostrożnie szedłem w kierunku naszego łóżka i usiadłem z nią trzymając na swoich kolanach. Wtuliłem się w moją kochaną malutką mate i wdychajac jej zapach rozluźniłem się.
Po chwili moja Natalcia zaczęła bardzo mocno ziewać. Delikatnie położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Wstałem z łóżka i się rozebrałem zostając tylko w bokserkach. A potem ostrożnie położyłem się spać obok mojego największego skarbu. Moja mate wtuliła się we mnie odrazu, a ja zrobiłem to samo. Po pięciu minutach ona już spokojnie spała. Kiedy się upewniłem, że moja kochana malutka księżniczka śpi to ja mogłem usnąć spokojnie odpływając do krainy Morfeusza...
💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜 O to mamy kolejny rozdział opowiadania! Do następnego! ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro