Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. Pokoik Dziecka

2 Część Maratonu

#Natalia
Dzisiaj ja z moim mate urządzamy pokoik dla naszego dziecka.

Mam jakieś przeczucie, że to nie będzie jedno dziecko, tylko będzie trójka dzieci.

-Blake? ~zapytałam się go.

-Tak kochanie? ~odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Jak myślisz to będzie jedno dziecko, czy może więcej? Mam jakieś przeczucie, że to będzie trójka dzieci. ~powiedziałam i się pogłaskałam po brzuchu.

-Też takie samo mam przeczucie niunia. ~odpowiedział.

Uśmiechnełam się do mojego mate bardzo szeroko, a on do mnie.

-Hm... Co powiesz myszko, aby urządzić trzy pokoje dla naszych maleńst? ~zapytał się mnie.

-To dobry pomysł! ~zawołałam podekscytowana.

-Myślę, że to będzie jeden chłopczyk i dwie dziewczynki. ~powiedział.

Uklęknął na kolanach przede mną i mnie delikatnie pocałował w mój brzuch.

Uśmiech wogule nie schodzi mi z mojej twarzy.

-Jak ja bardzo bardzo bardzo mocno ciebie kocham Blake. Ciebie i nasze maleństwa. ~powiedziałam.

-Ja kocham was jeszcze bardziej. A najbardziej to ciebie. ~powiedział.

-To znaczy, że tylko mnie kochasz. A co z naszymi dziećmi? ~zapytałam zła.

-Księżniczko nie o to mi chodziło. Kocham nasze dzieci, ale ciebie odrobinę bardziej, bo jesteś moją całą miłością i jesteś moją mate. Tak już jest po prostu. I proszę nie złość się już. ~powiedział i mnie przytulił do swojej klatki piersiowej.

-Okey! To co szykujemy pokoje dla naszych dzieci? ~zapytałam się go.

-Pewnie! ~odpowiedział krótko.

-Tylko najpierw bym zjadła słone toffi z kwaśnymi ogórkami. ~powiedziałam.

-Dobrze. To chodź.~powiedział.

Trzymając się za ręce wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do kuchni.
Kiedy już zjadłam znowu poszliśmy na górę do jednego z wolnych pokoi.

Hmmm... Jak by urządzić ten pokój?

Aaa! Mam już pomysł!

-BLAKE! Mam już pomysł jak urządzić to pomieszczenie. ~powiedziałam.

-To świetnie! ~zawołał radośnie.

-Te ściany będą w dwóch kolorach. Róż i szary... i biały sufit. I białe meble. Co ty na to? ~zapytałam się mojego mate.

-Już to sobie wyobrażam niunia. Będzie idealny pokój dla jednej z naszych córeczek.~powiedział uśmiechnięty.

W urządzeniu pokoi dla naszych dzieci pomagały nam omegi.

Jednego pokoju urządzenie zajęło z około cztery godziny. I wygląda on tak:


(To jest pokój Aggy)

Drugi pokój na tomiast jest w kolorach również różu z białym i szarymi akcentami.

(To jest pokój Sally.)

Urządzenie jego zajęło nam również z cztery godziny.

I na koniec pokój naszego rodzynka...

Jest on w odcieniu białym. Ściany, sufit, meble, dodatki, po prostu wszystko!

(To pokój  Ethana.)

Urządzenie tego pokoju natomiast zajęło nam z dwie i pół godziny.

Urządzenie pokoi naszych dzieci zajęło nam bardzo bardzo bardzo dużo czasu i siły, ale się bardzo mocno opłacało bo są one prześliczne!

Jestem bardzo mocno szczęśliwa i zadowolona z tego!

Bardzo bardzo bardzo mocno zmęczona wróciłam do mojej i Blake'a sypialni. Wziełam moją czarną dolną część bielizny i podkoszulke mojego mate.

Z moją prowizoryczną piżamą poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i już miałam wchodzić pod prysznic, kiedy Blake weszedł do środka. Szybko się rozebrał i podszedł do mnie.

-Mogę moja mała księżniczko się z tobą wykąpać? ~zapytał się mnie.

-Pewnie, że tak kochanie! ~zawołałam radośnie.

Po chwili ja z nim się głośno zaśmialiśmy.

Weszliśmy pod prysznic i zaczęliśmy się myć wzajemne. On mnie, a ja jego. On jest dla mnie po prostu wszystkim. Nie wiem jak bym bez niego wytrzymała...

Podczas kąpieli ostro uprawialiśmy seks i się namiętnie całowaliśmy. On porobił mi kilka malinek na szyi i dekolcie, a ja mu też na szyi i jego klatce piersiowej. Oprócz tego to na jego plecach zostawiłam ślady po moich paznokciach.

Po erotycznej kąpieli wytarliśmy się ręcznikami. Ja założyłam szybko moje majtki i podkoszulke Blake'a, a on same bokserki.

Wyszliśmy razem z naszej łazienki i zgasiliśmy światło za sobą.

Podeszłam do naszego łóżka i ostrożnie się na nim położyłam. To samo zrobił też mój mate.

Przykryliśmy się naszą kołdrą. Przysunełam się do niego i wtuliłam w jego bardzo umięśnioną klatkę piersiową.

Delikatnie i powoli pogłaskałam się po brzuchu. Z uśmiechem na ustach zamkłam swoje oczy. Jeszcze bardziej się wtuliłam w mojego mate i po paru minutach odpłynełam do krainy Morfeusza.

Za nim zapadłam całkowicie w sen poczułam jak on mnie pocałował w czoło i po cichu szepnął mi
"Dobranoc Kochanie...".

679 SŁÓW!
POZDRAWIAM OLCIAAA☺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro