Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Pierwsze Spotkanie

☆Blake
Jestem w swoim gabinecie i siedzę na moim czarnym skórzanym krześle. Wypełniam wszystkie papiery dotyczące mojej watahy.

Tak bardzo bym chciał mieć swoją mate, swoją małą księżniczkę przy sobie. Abym mógł się nią cieszyć, opiekować, troszczyć, kochać, uszczęśliwiać, sprawiać aby była szczęśliwa i była też bezpieczna. Nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić, a jeśli ktoś to zrobi to już jest po nim.

Jestem bardzo ciekawy jak ona wygląda, jaki ma zapach, jak ma na imię i czy jest wilkiem lub człowiekiem. Dla mnie to nie ma znaczenia, ponieważ mój tata jest wilkiem, a mama człowiekiem. Wiec to zaakceptuje kim będzie Moja Mała Księżniczka. Wiem jedno, że jej nie skrzywdze, bo wtedy sobie tego nie wybacze. Mój tata mnie i moich braci nauczył, że o swoją mate trzeba bardzo bardzo bardzo mocno dbać i kochać. Nie można jej skrzywdzić i pozwolić na to, aby cierpiała przez kogoś. Za swoją bratnią duszę trzeba oddać swoje życie, kiedy będzie trzeba.Ona jest najważniejsza. Jeśli ma się już swoją mate, NIE MOŻNA JEJ ZDRADZIĆ Z INNĄ. Trzeba ją traktować jak księżniczkę, a nie jak jakąś dziwke. Tego mój tata mnie i moich braci nauczył i zawsze powtarza, abyśmy tego co nas nauczył nie zapomnieli...

Wypełniłem wszystkie papiery i spojrzałem na zegarek na moim nadgarstku, jest już dwudziesta trzecia pięćdziesiąt cztery. Yhhh pora iść już do swojego pokoju.

Mojego i mojej księżniczki, której cały czas szukam...

Wstałem z krzesła i skierowałem się do drzwi od mojego gabinetu. Zanim wyszłem zgasiłem światło. Już się kierowałem do mojego pokoju, kiedy usłyszałem wołanie bet i jak idą szybko w moją stronę.

-Alfo znaleźliśmy dziewczynę, bardzo raną i pół nagą, a za nią biegło trzech goryli. Wszyscy to są ludzie. ~ukłonił się dając mi szacunek i zaczął mówić.

-Że co?! Kto się odważył skrzywdzić dziewczynę? ~odezwałem się wściekły, ponieważ nikt nie ma prawa skrzywdzić dziewczyny, kobiety nie ważne czy to jest człowiek lub wilk. To jest nie ważne.

Podeszłem do niego i się spytałem:

-Gdzie jest ta dziewczyna?

-Jest na głównym placu.

Jak to usłyszałem to zacząłem biec na główny plac, a za mną moi rodzice, rodzeństwo i ich mate, kiedy usłyszeli jak biegnę i głośno wołam kilku z mojej watahy.

Kiedy byłem już na miejscu było bardzo duże zgromadzenie. Podeszłem bliżej, kiedy poczułem przepiękny zapach, różano-miętowy.
Mój wilk zaczął wołać i skakać ze szczęścia :

▪To nasza mate, nasza mała księżniczka! Szybko biegnij, nie pozwól im zrobić jej krzywdy!

▪Jesteś pewny ,że to ona?

▪A masz jakieś wątpliwości debilu!

▪Nie, ale chciałem się tylko upewnić.

▪Idź do niej natychmiast, a nie stoisz tak kiedy ona cierpi...~zaskomlał smutnym głosem mój wilk.

Szybko ruszyłem w jej stronę, aby ją uratować, ale to co zobaczyłem mnie załamało i bardzo wkórwiło. A zobaczyłem jak jeden z tych jebanych goryli bardzo bije i dusi mojego aniołka. Nie wytrzymałem i ryknołem na całe gardło tak, że się te trzy goryle i wszyscy inni przestraszyli.

-JAKIM KURWA PRAWEM BIJESZ I DUSISZ MOJĄ MATE!!! POŻAŁUJECIE TEGO JUŻ JESTEŚCIE MARTWI!

Dobiegłem do jednego z nich, który dusił moją maleńką księżniczkę. Zacząłem go szarpać, bić, kopać wyzywać. Już straciłem nad sobą panowanie i mój wilk przeją kontrolę, zamieniając się ciałami. Stałem się ogromnym, czarnym, groźnym wilkiem i rzuciłem się na niego. Gryzłem go, szarpałem, raniłem i rozszarpałem jego wnętrzności tak, że umarł od razu.

Słyszałem cały czas płacz i krzyki przerażenia mojego aniołka, wołania moich bliskich, ale nie mogłem się opanować. Musiałem to zrobić, musiał zapłacić za to co zrobił mojemu maleństwu. I z resztą zrobię tak samo jak poprzednio, z tamtym głupim debilem.

-DO CHOLERY BLAKE USPOKÓJ SIĘ!TWOJA MATE WSZYSTKO WIDZI, JĄ TYLKO ODSTRASZASZ OD SIEBIE...~krzyknął mój tata.

-Synu proszę spróbuj uspokoić się...domyślam się jak możesz się czuć, ale pomyśl o niej. Ona jest tu i patrzy się na to wszystko, to co ty robisz. Zobaczyła kim tak naprawdę jesteś, że nie jesteś tylko człowiekiem...~odezwała się moja mama i zaczęła podchodzić ostrożnie do mnie.

Spojrzałem się na wszystkich, ale mój wzrok zatrzymał się na NIEJ mojej małej księżniczce. Ona jest bardzo przepiękna po mimo tych wszystkich ran, siniaków, zadrapań  brudu i poszarpanych włosów. Ona jest bardzo przepiękna, bo ma ładną buzię, małe malinowe usta, małe czekoladowe oczy, ma bardzo długie włosy, które jej sięgają do połowy ud. Jest bardzo niziutka i bardzo chuda, ale to mi nie przeszkadza. Jestem bardzo ciekawy jak ona ma na imię...

Podeszłem do niej powoli i położyłem delikatnie moje łapy na bosych stopach mojej księżniczki, uważając aby jej jeszcze bardziej nie wystraszyć. Kiedy dotknąłem łapami skórę mojego aniołka poczułem jak po moim ciele przebiegły iskierki i za pewne ona też to poczuła. Ukłoniłem się przed nią i delikatnie nosem przejechałem po jej kolanie.

Wzdrygnęła się przestraszona i odsunęła się ode mnie, co mnie to zabolało. Zaskomlałem cicho i się przybliżyłem do niej ostrożnie. Położyłem się na plecach pokazując, że się podałem dla niej i pokazałem skruchę, bo nie chciałem jej przestraszyć. Ona siedziała na ziemi tylko w bieliźnie i porwanej, brudnej szmacie która miała przypominać sukienkę. Wszyscy w stadzie są w szoku to co zrobiłem, ale mam to gdzieś. Dla mnie jest najważniejsza moja mate, którą wreszcie znalazłem, a raczej ona do mnie sama przybiegła potrzebując pomocy. Widząc mój czyn delikatnie i nieufnie przesunęła się do mnie i uważając wystawiła swoją, małą dłoń i zaczęła mnie delikatnie głaskać po brzuchu. Zaczęło mnie to łaskotać i przeszedł mnie dreszcz.

Zawarczałem, ale nie z złości tylko z przyjemności. Odsunęła swoją dłoń, a ja spojrzałem na nią, po chwili zrozumiała, że nic złego nie zrobiła tylko to mi się bardzo spodobało znów zaczęła to robić. A ja zacząłem mruczeć z rozkoszy. Moi rodzice, rodzeństwo i ich mate i moja mate zaczęli się śmiać.

Kiedy usłyszałem przepiękny głos mojej mate, aż mi serce stanęło przez chwile po to, aby po paru sekundach zaczęło biec jak oszalałe...Ona ma przepiękny anielski głos. Uspokoiłem się i postanowiłem przemienić się w ludzką postać. Moja księżniczka była w szoku, kiedy mnie zobaczyła. Podeszłem do niej i wziołem ją w moje ramiona i ją przytuliłem mocno, ale tak aby nie zrobić jej krzywdy. Mój aniołek cały się spioł, zaczoł płakać i wyrywać się z moich objęć.

-Prooszee...nie dotykaj mnie...~szepnęła zapłakana.

-Sssshhh... nie bój się nie zrobię ci krzywdy kochanie~powiedziałem.

Wziełem ją delikatnie na ręce i wniosłem do środka mojej willi. Poszłem z nią na rękach do salonu i usiadłem na kanapie, sadząc moją księżniczkę na swoich nogach. Za mną szli moi rodzice, rodzeństwo i ich mate. Oni też usiedli w salonie na kanapie i fotelu.

Musze się dowiedzieć jak ma na imię i nazwisko moja księżniczka, ile ma lat, skąd pochodzi, ile była u tych skurwysynów.

Mam dużo pytań, a zero odpowiedzi, jak na razie. Mój aniołek cały się trzęsie z zimna i ze strachu. W myślach odezwałem się do jednej z omeg :

《Przynieś ciepły koc, ciepły posiłek i gorącą czekoladę dla mojej mate, a i nalej dobrze ciepłął wodę do wanny w mojej łazience z dodatkiem płynu różanego》

-Aniołku powiedz nam jak się nazywasz? ~zapytałem.

-M..m..mam na imię Natalia a na nazwisko Collins...~powiedziała cichutko.

-Masz bardzo ładne imię kochanie ~powiedziałem do niej.

-A powiedz mi słonko ile masz lat jeśli mogę wiedzieć? ~zapytała się moja mama mojej mate.

-Mam za nie całe dwa miesiące osiemnaście lat proszę Pani ~powiedziała grzecznie.

-Och nie mów mi pani, bo wtedy czuje się tak staro...Mów mi Izabella lub Bella, a to jest mój mąż Edward i nasze dzieci Blake to ten u którego siedzisz na kolanach, tamten to Christian i trzyma swoją mate Katy na kolanach, obok nich siedzi moja córka Lizzy, która siedzi na kolanach swojego mate Jacoba, a na fotelu siedzi mój trzeci syn ze swoją mate Melanie. ~powiedziała i przedstawiła nas wszystkich moja mama.

Po chwili przyszła jedna z omeg z kocem, jedzeniem i gorącą czekoladą.

-Alfo...~ukłoniła się przede mną~Mam wszystko o co Alfo prosiłeś, a wodę mam teraz nalać czy później? ~zapytała się.

-Dobrze połóż tace z jedzeniem i gorącą czekoladą, a koc mi daj. Wodę nalej za godzinę i nie może być zimna i lodowata woda. ~powiedziałem.

Kiedy moja mate usłyszała zimna i lodowata woda szybko wstała z moich kolan cała przestraszona.

-Proszę nie ja nie chce znów być potapianą w zimnej i lodowatej wodzie z lodem ~zaczeła płakać.

Spojrzeliśmy wszyscy po sobie zdziwieni i się odezwał teraz mój brat Crawford:

-A co byłaś potapiana w lodowatej wodzie z lodem?

Natalia nic nie odpowiedziała, tylko zaczęła baaardzo płakać, aż mi serce pękło na drobne kawałki. Wziąłem ją na ręce i ją przytuliłem mocno do siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro