Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18 || Gniew

**Pov. Luka**

Żyjesz? — zapytał Marco, podchodząc do mnie na śniegu.

Obdarzyłem go złym spojrzeniem i nachylałem się nad ziemią, aby krew spływała na śnieg. Nie chciałem się zakrztusić własną krwią.

Niko jak jest zły, to mocno bije. — powiedział Xavier, na co Alex dodał.

Zły? Xavier, on był wkurwiony.

Ostatni raz taki był jak rozwalił Imprezę. — powiedział Cole i podszedł do mnie. Pomógł mi z krwotokiem i przy okazji, nastawił nos. — Co przeskrobałeś? — zapytał i podał mi papier.

Odwaliłem trochę świństwo... — powiedziałem.

No chyba nie trochę jeśli Niko aż tak zareagował. Możesz się teraz modlić o to, że nie dostaniemy telefonu ze szpitala albo policji, że znaleźli go w rowie albo na drzewie. — dodał Alex i podał mi papier. Spojrzałem przed siebie i zacząłem się wahać. Wahać czy innym powiedzieć o tym co zrobiłem czy zachować to dla siebie.

Niko będzie chował urazę, ale to nie znaczy że możesz na niego naciskać żeby z tobą o tym porozmawiał. — powiedział Cole i podał mi dłoń. Przytykając papierowe ręczniki do nosa, które przyniósł Xavier, wstałem na równe nogi. Marco poklepał mnie po ramieniu i pokręcił głową. Wiedziałem że nie był zadowolony z całej tej sytuacji.

To jak mogę mu to wynagrodzić? — zapytałem rozglądając się po jego braciach. Żaden się nie odezwał i żaden też nie spojrzał ponownie na mnie. Westchnąłem i zacząłem się denerwować że z mojej winy może coś się stać Niko.

Lepiej myśl jak wytłumaczysz swojej mamie że masz połamany nos. — powiedział Alex i podszedł do mnie ujmując moją twarz w obie ręce. — To zaboli ale Ci go nastawię. — powiedział i złapał w swoje dłonie mój nos, po chwili szarpnął rękoma i z lekkim stęknięciem miałem już nastawiony nos. Krwawienie trochę ustało, ale wciąż mnie bolał.

Dzięki... — powiedziałem i przedarłem górną wargę z krwi.

Może zrobimy tak. Xavier pojedzie zobaczyć co z Niko, poszukasz go i dasz nam znać co i jak. A my powiemy mamie Luki, że się wywrócił na śniegu i upadając uderzył w coś twardego pod śniegiem w nos. A w tym czasie Xavier będzie szukał Niko pod pretekstem kupienia plastrów na nos. — powiedział Cole i spojrzał na mnie. Ja pokiwałem tylko głową bo nie mogłem zbyt wiele teraz zrobić. Mogłem tylko uzbroić się w cierpliwość.

To zróbmy tak. — powiedział Xavier i ruszył w stronę domu. W końcu Niko nie wziął nic ze sobą cieplejszego. Jeśli gdzieś się zatrzymał, to musi być mu mega zimno.

W porządku... — dodałem cicho i ruszyłem za Marco i Cole'm do ich domu.

Tam oczywiście nie obeszło się bez ochrzanu przez moją mamę, która nie mogła dowierzać, jakim cudem potknąłem się na śniegu i złamałem nos. Siedziałem cicho i potulnie odbierałem ochrzan od swojej rodzicielki.

Na szczęście po kilku minutach to ustało i miałem spokój chociaż z jednej strony. Bo z drugiej strony siedział Atlas, brat bliźniak Niko, który ciągle na mnie spoglądał, a miał wzrok jakby miał mnie zaraz zamordować. Wiedziałem że pewnie domyślił się co zaszło, więc nie próbowałem wchodzić z nim w interakcje.

Alex, słyszałam że chcesz iść na medycynę. Chcesz pomagać ludziom prawda? — zagadnęła moja mama, Alexa, który nagle się rozpromienił.

Tak. Od małego bawiłem się w domową pielęgniarkę. Umiem kilka drobnych rzeczy, chociaż jak na przykład nastawianie nosów. — powiedział i skinął głową na mnie. — W domu pełnym chłopców trzeba było się nauczyć jak opatrywać rany. — uśmiechnął się, ale w jego spojrzeniu było widać swojego rodzaju żal. Wychowywanie się w domu w którym jeden rodzic był nieobecny musiało być ciężkie.

Jeśli będziesz szukał miejsca w których będziesz musiał odbyć praktyki, to dawaj znać. Na pewno coś da się zrobić. — moja mama obdarzyła go szerokim uśmiechem przez co Alex rozpromienił się jeszcze bardziej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bxb#story