Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10 || Jedno łóżko, dwoje ludzi

**Pov. Luka**

Nawet nie myśl że śpisz na podłodze. — powiedziałem do Niko, kiedy widziałem jak rozsiadł się wygodnie na materacu na podłodze mojego pokoju.

Ty tym bardziej nie śpisz na podłodze. — odburknął mi na co fuknąłem tylko.

A to z jakiej paki? Jesteś gościem i śpisz na łóżku. — odpowiedziałem mu i nachyliłem się nad nim żeby go podnieść za ramiona, ale ten momentalnie się położył na wznak i robił wszystko abym tylko nie złapał go za ręce i podniósł z materaca.

Jesteś u siebie i to twoje łóżko. — powiedział przez co zacisnąłem palce w pięści.

Dobra, skoro tak. To położę się na łóżko pod warunkiem, że ty też się położysz. — mruknąłem zmęczony i przetarłem oczy wierzchem dłoni. Spojrzałem na Niko i wskazałem głową na swoje łóżko.

Baran... — mruknął cicho.

Tak właściwie to Panna jestem. — uśmiechnąłem się do niego delikatnie i wskazałem palcem na miejsce pod ścianą.

Młody wstał z materaca i zabrał poduszkę, którą potem umieścił na miejscu pod ścianą. Kiedy Niko ułożył się wygodnie w łóżku pod ścianą, zgasiłem światło i ruszyłem w stronę łóżka i usiadłem na brzegu. Na plecach czułem wzrok chłopaka. Wywiercał mi normalnie dziurę w plecach.

Chwila prawdy.

Dlaczego zrobiłeś mi loda— zapytałem, patrząc się w ciemność przed sobą. Czekałem na odpowiedź, ale chwile dłużyły się tak strasznie mocno, że bałem się, że powiedziałem to do pustki w pokoju. Ale młody odpowiedział.

Pomyślałem, że chyba tego chcesz... W końcu się nie wstrzymywałeś. Nie powiedziałeś że nie chcesz... Chyba że żałujesz że to się wydarzyło, to przepraszam. Czasu nie mogę już cofnąć. — mówił to o wiele spokojniej, a w jego głosie był coś jakby.. żal? Ciężko było mi to opisać ale sam znajdowałem się w słabej sytuacji.

Sam nie wiem... — mruknąłem cicho i po chwili poczułem czyjś dotyk na dole pleców. 

Chyba mi się wydaje że chciałeś się położyć. — powiedział prawie szeptem i pociągnął mnie za kawałek koszulki w dół, dając mi znak żebym się położył.

Nie obdarzyłem go nawet przez chwile spojrzeniem. Położyłem się plecami do niego i wtuliłem w poduszkę. Czułem jego obecność cały czas, w końcu leżał za mną. Nie wiedziałem za bardzo co się ze mną dzieje i chciałem żeby te okropne uczucie bezradności minęło i żebym znowu był sobą.

Przez to wszystko, zacząłem mieć głupie myśli w głowie.

Niko..? — wyszeptałem cicho i niemalże od razu dostałem odpowiedź.

Luka..?

Przytulisz mnie..? — zapytałem i wstrzymałem oddech. Ale byłem głupi myśląc że się zgodzi, kiedy odpowiedziała mi głucha cisza i ciemność.

Niko za mną poruszył się cicho, tak, że jedynie usłyszałem szmer kołdry. Pod przykrycie wleciało trochę zimnego powietrza, a zaraz potem poczułem czyjeś ciepłe ciało i delikatną dłoń na moim lewym boku, a zaraz powędrowała na brzuch.

Z początku czułem się nieswojo ale kiedy Niko — nie wiem czy specjalnie czy nie — zaczął mnie miziać po brzuchu przez koszulkę, poczułem się nieco lepiej.

Sprawił, że jakaś cząstka mnie się uspokoiła i mogłem sam w spokoju zasnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #bxb#story