22. Zachcianki...
4 Część Maratonu
#Natalia
Siedzę właśnie w salonie przed telewizorem i mi się nudzi. Wstałam z miejsca na którym siedziałam i postanowiłam iść do kuchni coś zjeść. W tym pomieszczeniu nikogo nie było, więc podeszłam do lodówki i wyciągłam z niej duży słój ogórków kiszonych, masło orzechowe, a do picia jeszcze sok z cytrusów. Pychotka! Innym to całe połączenie smaków może wydawać się obrzydliwe, ale mi bardzo mocno smakuje.
Z tymi smakołykami usiadłam przy wysepce kuchennej i zaczęłam jeść mój posiłek.
Po dwudziestu minutach zjadłam i wypiłam to wszystko co sobie wyciągłam z lodówki. Wstałam ostrożnie z krzesła i podeszłam do umywalki, gdzie umyłam szybko buzię i dłonie. Wciąż mi się nie miłosiernie nudziło, więc postanowiłam pójść do mojego kochanego męża, który pracował w swoim gabinecie.
Zrobię mu niespodziankę,która na pewno się mu bardzo mocno spodoba. A mianowicie ubiore się w bardzo seksowną bieliznę i będę z nim uprawiać seks w jego gabinecie.
Weszłam w miarę moich możliwości szybko na górę i poszłam do mojej i Blake'a sypialni. Kiedy już byłam to po kierowałam się do naszej garderoby. Podeszłam szybko do komody w której jest cała moja bielizna. Z mojej szuflady wyjełam kilka kompletów bielizny, lecz nie wiedziałam który wybrać. Nagle mi się przypomniało, że parę dni temu kupiłam nową sobie bieliznę. Szybko podeszłam do mojej szafy z której wyjełam nie wielką torebkę. Z tym poszłam do sypialni i wszystko wyjełam na moje łóżko. Były trzy różne rodzaje seksownej bielizny. A wyglądają tak:
1)
2)
3)
Po chwili namysłu wybrałam komplet bielizny numer jeden. Szybko poszłam z nią do mojej łazienki i wziełam szybką kąpiel. A potem ubrałam się w przygotowaną bieliznę i założyłam na siebie czarny cienki szlafrok z rękawami trzy czwarte. Wyszłam z łazienki gasząc światło za sobą i podeszłam do mojej garderoby po czarne szpilki. Szybko je założyłam na swoje nogi i podeszłam jeszcze do lustra zrobić seksowny makijaż. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Po perfumowałam się jeszcze moimi perfumami, które dostałam od Blake'a i wyszłam z sypialni.
Delikatnie głaszcząc się po moim już dużym brzuchu poszłam do gabinetu mojego mate. Delikatnie zapukałam w drewnianą powłokę. Po chwili usłyszałam ciche proszę. Weszłam do środka pomieszczenia. Blake siedział przy swoim biurku i wypełniał jakieś dokumenty. Wogule nie spojrzał się on na mnie. Muszę to szybko zmienić!
Scena 18+!!!
Ściągłam swój szlafrok i rzuciłam go nie dbale na podłogę. Stawiałam głośne kroki po to, aby było słychać stukot moich szpilek. W seksowny sposób podeszłam do mojego męża i stanęłam za nim. Delikatnie odsunełam go od biurka i wykręciłam go w swoją stronę. Spojrzał się on na mnie, a po chwili w jego oczach dostrzegłam błysk bardzo dużego podniecenia. Swoją ręką poprawił krocze, a ja delikatnie usiadłam mu na kolanach bardzo blisko jego penisa i delikatnie zaczęłam go całować po szyi. Swoimi opuszkami palców zaczęłam jeździć po tyle jego głowy. Z jego gardła wydobywały się jęki podniecenia.
-Księżniczko co ty robisz? ~zapytał się mnie podniecony.
-A nie widać mój wilczku? Hm? ~odpowiedziałam pytaniem na jego pytanie.
Zaczęłam jeszcze bardziej poruszać się po jego kroczu, a pode mną Blake'a członek stawał się coraz większy i twardziejszy. Natomiast uśmiech z moich ust wogule nie znikał.
Zeszłam z jego kolan i uklękłam na podłodze pomiędzy jego nogami. Rozpiełam suwak jego spodni i wyjełam jego penisa z bokserek. A potem włożyłam sobie go do moich ust. Zaczęłam go lizać, delikatnie przygryzać oraz sać, a także jeździć szybko dłonią po całym koledze mojego mate.
-Ooo! O boże Natka! O tak! tak! tak! ~zaczął bardzo głośno jęczeć.
Na moich ustach ponownie pojawił się bardzo szeroki uśmiech. Nie przestawałam robić dobrze mojemu mate/mężowi. Po piętnastu minutach zdyszany spuścił mi się w moich ustach. Wstał z swojego krzesła i podszedł do drzwi. Myślałam, że chce on już wyjść, ale się myliłam, ponieważ on tylko je zamknął na klucz. Podszedł do mnie i bardzo delikatnie pomógł mi wstać z podłogi. Wziął mnie delikatnie na swoje ręce i położył ostrożnie na swojej kanapie, która jest w jego gabinecie. Delikatnie położył się on na mnie i zaczął namiętnie całować w usta, szczękę, szyję, dekolt oraz mój biust. Po chwili zaczął mnie całować i lizać po moim oznaczeniu, które sam on mi je zrobił.
Mmmmmm, ale to bardzo przyjemne! Chcę więcej tej przyjemności...
Blake czytając mi w myślach nie przestawał kontynuować robienia mi ogromnej przyjemności.
Swoimi pocałunkami zszedł coraz niżej i niżej. Całował mój duży brzuch i linie przy gumce od moich majteczek. Delikatnie zaczął je ściągać. Oczywiście uniosłam swoje biodra pozwalając na to, żeby on mi ściągnął moje majteczki. Żucił je na podłogę i zaczął swoim językiem mi pieścić moją cipkę.
-Ohhh... Ohhh Tak! ~jękłam.
-Jeszcze księżniczko? ~zapytał się mnie seksownym głosem.
-Tak! ~piskłam, kiedy poczułam jak mój mąż weszedł palcami głębiej we mnie.
-O tak? ~zadał retoryczne pytanie.
-Tak...~jękłam.
Po chwili poczułam jak na dole mojego brzucha robi się bardzo gorąco. Znam to doskonale uczucie.
-Zaraz dojdę!~krzykłam głośno.
-Dojdź dla mnie księżniczko...~szepnął cicho.
-Szybciej i mocniej! ~piskłam.
Blake przyspieszył tak jak chciałam, ale oczywiście uważa na nasze maleństwa, które są w moim brzuchu.
Po paru minutach wreszcie doszłam z bardzo bardzo bardzo głośnym krzykiem tak, że z pewnością słychać było mnie na zewnątrz. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
-Pięknie się rumienisz skarbie. ~powiedział Blake.
Wstał i się on nade mną pochylił. Złączył nasze usta w bardzo namiętnym i pełnym miłości oraz pożądania pocałunku. Natomiast nasze języki prowadziły walkę o dominację. Oczywiście on ją wygrał.
-Chcesz więcej? ~zapytał się mnie, a ja tylko zagryzłam seksownie dolną wargę na zgodę.
Wstał on delikatnie ze mnie i się rozebrał, a potem on ściągnął ze mnie całą moją bieliznę nie niszcząc jej jak ma w zwyczaju każdy wilkołak.
Delikatnie mnie uniusł oraz oparł mnie o ścianę i ostrożnie we mnie weszedł ocierając się swoim penisem o moją cipkę.
Natychmiast poczułam jego ogromnego koleszke we mnie. To jest tak bardzo przyjemne. Ohhhh...
Po dziesięciu minutach postanowiliśmy zmienić pozycję naszego seksu.Oczywiście przez cały czas oboje uważaliźmy na nasze dzieci, które są we mnie, aby im nie zrobić krzywdy.
Wreszcie po bardzo długim czasie rozkoszy oboje doszliśmy krzycząc swoje imiona na przemian. Po naszym wspaniałym stosunku seksualnym zdyszeni leżeliźmy na dywanie,który jest w na podłodze w gabinecie mojego kochanego mate.
Po paru minutach Blake wstał z podłogi i mi bardzo ostrożnie oraz delikatne pomógł wstać na równe nogi. Założyłam bieliznę, którą wcześniej miałam oraz szlafrok. Kiedy się ubierałam to w tym samym czasie mój mąż się też ubrał w swoje ubrania.
Kiedy już byliśmy ubrani to razem trzymając się za ręce zeszliśmy na dół do kuchni, ponieważ po naszym seksie bardzo zgłodnieliśmy.
Usiadłam przy wysepce kuchennej i patrzyłam się na Blake'a jak on robi nam pyszne jedzenie. Jestem ciekaw co on nam zrobi.
Wreszcie po godzinie mój mate postawił na wyspie dwa talerze z jedzeniem, a do tego dwie szklanki świeżo wyciskanego soku.
Pychotka! Widać, że mój kochany mąż się postarał i to bardzo mocno.
Wziełam jeden kęs jedzenia do ust i się delektowałam nim.
-I jak, smakuje ci? ~zapytał się mnie mój Blake.
-Tak! To jest po prostu niebo w buzi! ~powiedziałam.
Dalej już nie rozmawialiśmy tylko za to zajęliśmy się jedzeniem pysznego dania,które zrobił on nam.
-Co powiesz na wspólny spacer? ~zapytałam się go.
-To jest świetny pomysł! ~zawołał radośnie.
-Okey to ja pójdę się ubrać w normalne ciuchy. ~powiedziałam i szybko poszłam do mojej i Blake'a sypialni.
Poszłam szybko do naszej garderoby i wyciągłam czystą bieliznę, białą podkoszulke i szare leginsy oraz białe conversy. Rozczesałam moje długie włosy i wziełam jeszcze bluzę Blake'a. Gotowa zeszłam na dół do salonu, gdzie mój mate na mnie czekał.
Oboje wieczorem poszliśmy na długi wspólny spacer po okolicy naszej watahy. Spacer trwał z pięć długich godzin. Bardzo mocno się cieszyliśmy tą chwilą. Kiedy wróciliśmy po dwudziestej pierwszej do naszego domu, a potem do naszej wspólnej sypialni umyliśmy się i wtuleni w siebie odpłyneliśmy do krainy Morfeusza.
😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄
1313 SŁÓW!
I CO O TYM ROZDZIALE MYŚLICIE? PISZCIE W KOMENTARZACH CZY WAM SIĘ PODOBA.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro