Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XIX

- Jutro?- spytałem - Tak szybko? Na ile?

- Tak, tak szybko. Na 2-4 miesiące. - odparł Mike, a ja spojrzałem na zegarek: 22.58. Już po mnie.

- Nie ma innego terminu?- spytałem, a on pokręcił głową.

Aleksandra POV

- Jak on mógł?- żachnęła się Marta.

- Nie mam pojęcia. Wiedział, że to przypomni mi o przeszłości.

- To był zwykły idiota. Nikt więcej.

- Ale czemu?- głos mi się załamał - Co ja mu takiego zrobiłam?

- Nic nie zrobiłaś kochana. Nie był ciebie wart.

- Wiesz co mi się przypomniało?- pokręciła głową - Lajf is brutal and kopas w dupas. - westchnęłam z uśmiechem - Życie chce, żebym pamiętała, że jest brutalne.

- Nie martw się. Idź spać i odpocznij. - pokiwałam głową i posłusznie ruszyłam się z salonu.

Luke POV

- Zack błagam, wyjaśnijcie jej to. Nie odbiera jak dzwonię.

- Okej. - usłyszałem jego westchnienie odbiegające ze słuchawki.

- Dziękuję. - usłyszałem swój samolot - Powiedz, jej że wrócę za dwa miesiące.

- Jasne.

Rozłączyłem się i ruszyłem w stronę samolotu.

Aleksandra POV

- Co wymyśliłaś?!- krzyknęłam do telefonu, ja chyba śnie!

- To co słyszałaś. - powiedziała cicho.

- Przez ciebie nie mogłam się z nim pożegnać! A wróci za dwa miesiące!

- Przepraszam...

- Przepraszam?! Boże, Anka! - wypuściłam głośno powietrze - Przepraszam, byłam sfrustrowana.

- Zasłużyłam sobie. Jeszcze raz przepraszam.

- I ja.

Luke POV

Co jest moją zmorą od miesiąca w Vegas? Strefa czasowa. Od miesiąca nie było okazji, żeby pogadać z przyjaciółmi i przede wszystkim z Olką. Jeszcze miesiąc.

Czuję się strasznie, kiedy jestem tak daleko od niej. Brakowało mi jej. Najgorsze, że mam za sobą dopiero połowę czasu, który mieliśmy tu spędzić.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro