Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18 Chwilowa Ulga

Nastała cisza. Moje ręce się strasznie pociły ze stresu. Wiedziałam, że musiałam się natychmiast spotkać się z Donnim i coś sobie wyjaśnić.
- Będę się zbierać - powiedziałam wstawając z ławki.
- Jasne... To do jutra Karina - powiedział Leo przytulając mnie mocno.
Odwzajemniałam jego objęcie i szłam w stronę domu. Po drodze wyjęłam telefon i zaczęłam dobijać się do bruneta. Po drugim sygnale odebrał.
- Hej mała, stęskniłaś się?
- Za 2 minuty masz być w parku, jeżeli się nie pojawisz, pożałujesz tego - i szybko opuściłam słuchawkę.
Zdenerwowana czekałam na chłopaka. Ale po chwili zobaczyłam jak idzie już w moją stronę.
- Hej - pocałował mnie w policzek.
- Przestań... Musimy coś sobie wyjaśnić...
- No słucham?
- Ten sen był prawdziwy?
- O co Ci chodzi?
- Weź nie udawaj! Przecież wiem, że jestem Deltą!
- Naprawdę?!
- Tak! Naprawdę! A teraz gadaj prawdę, czy to się działo na serio!
- Skąd mam wiedzieć?
- Wiem, że tylko ty znasz prawdę.
- Nie rozmawiajmy o tym tutaj... Chodźmy do Ciebie i wszytko sobie wyjaśnimy...
Kiwnęłam głową do niego z brakiem zaufania. Po kilku minutach byliśmy już w domu. Zdjęliśmy kurtki i powiesiliśmy na wieszak. Po chwili poszliśmy do mojego pokoju. Ja usiadłam z brzegu łóżka, a Donnie opierał się o ścianę rzucając mi zalotne spojrzenie.
- Więc...? - zapytałam bez entuzjazmu.
Chłopak zaśmiał się pod nosem.
- O co Ci chodzi?! - krzyknęłam.
- Nic w życiu nigdy nie dostaje się za darmo...
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem nie wiedząc o co mu chodzi.
- Możesz jaśniej Donnie?
- Obiecałaś mi pocałunek... Namiętny...
Skrzywiłam minę.
- Tylko zrób to Tak, aby mi się spodobało.
Wiedziałam co ma na myśli. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego z głową do dołu. Chwyciłam go za koszulę razem z krawatem, cofnął się i zablokowała go ściana, która była za nim. Podniosłam głowę i spojrzałam na jego usta, a po chwili złączyłam je z moimi. Po chwili przestałam.
- Dlaczego przerwałaś? Czułem się świetnie...
- Ty, nie ja... Teraz gadaj.
- Nie.
- Że co?!
- Oczekuje czegoś od Ciebie więcej... Karina...
- Zabrałam Cię do siebie, pocałowałam tak jak obiecałam i w tym momencie kiedy chciałeś A ty mi się tak odwdzięczasz?!
- Chcesz mnie uszczęśliwić?
- Nie! Chcem prawdy! Teraz! - krzyknęłam z całych sił, a kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo moje oczy jak błyskawica zmieniły się na biały i odmieniły na normalny kolor. Widać, że dopiero to ruszyło Donniego.
- Nie... Jak to robiliśmy we śnie, nie używałem mocy...
Kamień z serca mi spadł. Czułam się taka szczęśliwa, że odruchowo przytuliłam chłopaka. Brunet się bardzo zdziwił i chwilowo trzymał ręce uniesione do góry, ale po chwili również mnie objął. Po kilku godzinach zostałam sama w domu. Położyłam się do łóżka i przeglądałam sobie Facebooka. Nie było niczego ciekawego, więc odłożyłam telefon obok i położyłam się spać.


















Heeeejka! Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale za dużo nauki ostatnio i nie miałam jak napisać ;_;

A OTO DAM, DAM DAAAAM!



















Fanart od Mojej przyjaciółki MarcysiaFiedorczuk

Rysunek przedstawia Karinę i Donniego z jednej sceny (przypomnieć której XD!)

Czyż to nie jest przesłodkie? >:3



:3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3 :3



                     !!!UWAGA!!!
Fanarty z OGROMNĄ radością przyjmuje! Kiedy 1-wszy raz dostałam fanarta od Mojej koleżanki to prawie się popłakałam ze szczęścia. Jeżeli jakaś osoba wyśle mi fanarta i jeżeli się zgodzi to wstawię go w jakimś rozdziale. Jeżeli jakaś osoba będzie chciała zrobić fanarta, a nie wie jak wyglądają postacie to proszę pisać na pv a wyślę zdjęcia. Śmiało pisać ja nie gryzę, tylko jak się wkurzę :)  bajooo ~! 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro