Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Nadal nie wierzę.

Wstałam o 9:16, a dokładnie leżałam o tej godzinie z zamkniętymi oczami.
Przewróciłam się na drugi bok i wtedy go usłyszałam.

- Dobrze spałaś? - spytał.

Cholera, zapomniałam, że on tu jest.
Odsunęłam się do bezpiecznej odległości między nami.

- A tak właściwie gdzie jest Plagg? - spytał ponowie.

- Nie widziałam go wczoraj - odparłam.

- Tu jestem! Wypuść mnie! - usłyszałam głos dobiegający z szuflady.

Podeszłam do szuflady i otworzyłam ją, a z niej wyleciało małe, czarne zwierzątko.

- Tylko palant, zamyka zwierzę w szufladzie! - oburzył się Plagg.

- Jaki słodziak! - pisnęłam.

- Twoja dziewczyna? - spytał.

- Dlatego cię zamknąłem - powiedział Adrien i złapał kwami.

- Puść go, przyniosę mu trochę Camemberta. - odparłam.

Zeszłam po schodach do kuchni i wyciągnęłam z lodówki opakowanie z Camembertem.

Wróciłam do pokoju i podałam Plaggowi pudełko z serem.

- Dzięki, jesteś spoko - powiedziało kwami i zaczęło pałaszować ser.

Adrien nadal leżał na łóżku, a ja podeszłam do kalendarza wiszącego na ścianie i skreśliłam wczorajszy dzień czerwonym markerem.

- Co robisz? - spytał Adrien.

- Skreślam dzień twojego pobytu tutaj, zostało 29 dni. - odparłam.

- Tak bardzo chcesz się mnie pozbyć? - spytał.

- Kiedyś chciałabym, żebyś został tu na zawsze, ale jednak mam cię dość - powiedziałam.

- Jasne, w głębi duszy chcesz, żebym został. - powiedział z uśmiechem.

- Biedronka ci się znudziła? - powiedział Plagg z drugiego końca pokoju.

- Nie słuchaj go - powiedział chłopak - a tak na marginesie.. Skąd znasz moją tożsamość?

- Lepiej, żebyś nie wiedział.

- Skoro znasz moją, to pewnie znasz też biedronki. - powiedział.

Zamarłam. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. W sumie, każdy by chciał, żeby byli razem.

- Może znam, może nie, kto to wie? - powiedziałam złośliwie.

- Nie powiesz mi, prawda? - spytał.

- W życiu - odparłam.

- Masz lęk wysokości?

- Nie, a czemu pytasz?

- A to ciekawe.. Plagg, wysuwaj pazury!

- Co ty wyp... - nie zdążyłam dokończyć, a Adrien wziął mnie na ręce, wyskoczył przez okno i wzbił się się na swoim kicikiju najwyżej jak się da.

Zacisnęłam mocno powieki, bo bałam się, że w każdej chwili możemy spaść.

- Ściągnij mnie na ziemię!!! - krzyknęłam.

- Mówiłaś, że nie masz lęku wysokości - powiedział.

- Bo nie mam, ale...

- Zerknij przynajmniej - powiedział łagodnie.

Otworzyłam jedno oko, a potem drugie.

- Wow, nie wiedziałam, że Paryż jest taki ogromny. - odparłam.

- Zrobimy tak jeszcze w nocy, zobaczysz wtedy jaki Paryż jest piękny. Biedronka nigdy by się na takie coś nie zgodziła, no raz się zgodziła, gdy zaatakował nas Mim. - odparł.

- Współczuję..

Widziałam, że jego uśmiech zmienia się w smutniejszą minę.

- No, wracajmy do pokoju, nie chce, żeby ktoś nas tak zobaczył.

***
Tak jak mówił w nocy znów siedziałam na jego kolanie i patrzyłam się na piękny Paryż nocą.

Może jednak nie chce, żeby Adrien wrócił z powrotem?

------------------------------------------------------

Tak jak obiecałam, macie kolejny rozdział.

Czyżby nasz kochany Adrien zaczął coś czuć do Alice.

Czy może jednak Alice czuje coś do Adriena.

Pokój wam wszystkim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #miraculum