Rozdział 5
- Aha. No to tak. Jestem winny ci wyjaśnienie. To były sceny z poprzedniego roku. Rok temu miałem misję że musiałem odzyskać piorun Zeusa. Pod koniec Luke okazał się być złodziejem. Walczył ze mną. Wypalił piorunem ale ja w niego trafiłem falą wytrącając mu broń. Zaniosłem ją na Olimp i wszystko dobrze się skonczyło.
- Aha. To fajnie. Już się martwiłam.
- Nie ma o co się bać. Ale chciałbym ci powidzieć co sądzę o...
- Uwaga obozowicze! Chodźcie na polanę! Szybko!- krzyczał Chejron
- Co jest?
- Patrząc po tonie głosu to szykuje się jakaś misja.-oczy Perciego błyszczały
Wybiegliśmy z domku i wmieszaliśmy się w tłum podekscytowanych obozowiczów.
- To tak. Korzystając z informacji dostarczonych z misji Clarisse-wskazał na dziewczynę o brązowycg włosach stojącej obok niego
- Nie lubię jej-szepnął Percy
- Chciałbym przydzielić dwie misje w związku z planami Kronosa i jego armii.
- Kronos to....-chciała wyjaśnić Percy
- Wiem!-przerwałam
- Pierwszą- przede wszystkim logiczną i strategiczną- chciałbym przydzielić Annabeth Chase, córce Ateny wraz z dwójką innych dzieci z domku Ateny. Przyjmujesz?
- Tak, przyjmuję-odezwała się Annabeth
- Drugą- połączoną z atakiem i popsuciu planów przeciwnika- chciałbym powierzyć Perciemu Jacksonowi, synowi Posejdona. Percy, przyjmujesz misję?
- Jasne że tak-odpowiedział moj brat
- Tak więc możecie odejść. Wybrańców proszę o...
Nagle Thalia wystrzeliła w powietrze obróciła się kilka razy i wylądowała na ziemi. Nad jej głową pojawił się biały znak: piorun. Wszyscy uklęknęli z szacunkiem. Thalia była córką Zeusa. Ale czad. Gdy wszyscy wstali Chejron kontynuował.
- Proszę o przyjście wybrańców do Wielkiego Domu. Dziękuję.
Wszyscy rozeszli się do domków. Percy mrugnął do mnie i szepnął "Pierwsze miejsce w mojej misji, siostro". Po czym odszedł. Nie byłam pewna co do tej misji. Jestem od wczoraj na obozie i już mam wyruszać na misję? Dziwne. Jeszcze nic nie umiem. Podbiegłam do Thalii i zaczęłyśmy rozmowę o naszych boskich rodzicach.
- Moim ojcem jest Zeus. Fajnie. Tego się nie spodziewałam.
- Tak. Ale ja mam jeszcze jeden problem o którym chciałam ci powiedzieć.
- Tak?
- No bo Percy-mój brat dostał misję i chce mnie zabrać. Ja nic nie umiem. Ani walczyć ani strzelać z łuku ani nic. Kompletnie. Pewnie na misję będziemy musieli wyruszać zaraz. Teraz. Nie zdążę się nauczyć tego co przeciwnicy umieją perfekcyjnie.
- Napewno? Ja w ciebie wierzę. Jesteś moją przyjaciółką.
- Chyba bycie znajomą kogoś nie wystarcza.
- Ale daje siłę. Siłę która jak jest poparta przez obie strony stanowi mocną barierę. Do pokonania ale mocną.
- Dzięki przyjaciółko.
Uścisnęłyśmy się. Na tym obozie czułam się tak dobrze jak nigdzie więcej. Nie chciałam go opuszczać ale musiałam.
- Chyba dokonałem dobrego wyboru.
Odwróciłam się. Za mną stał Percy.
- O co chodzi?
- Zabrałem na swoją misję was dwie.
- Nas?!- wskazałam na siebie i Thalię.-Skąd wiedziałeś i czemu?
- Pomyślałem sobie że nie zaszkodzi mieć w swoich szeregach córkę Zeusa-mrugnął do Thalii- A ciebie zabrałem na pierwszym miejscu. Kiedy tylko powiedziałem twoje imię wszyscy popatrzyli się na mnie jak na wariata. Mówią że nie bo ty nic nie umiesz i jesteś niedoświadczona. Po części to prawda. Ale patrząc na to... Ja zawsza pakuję wszystkich w kłopoty, Thalia i ty jesteście bezbronne, a Grovera bronią są piszczałki. Więc... czuję że to się nie uda.
- TY dowodzisz tą misją?
- Tak. Byłem już u Wyroczni.
- Chejron wie?
- Jasne.
- Powiedz mi...
- No spoko. Tylko nie napawa mnie to optymizmem...
Wyjdziesz na misję ze składem swoim,
Lecz odwieczne złamiesz reguły,
Stracisz osobę zabitą w swoim żywiole,
Dwójka z Was kląwą obarczona będzie,
Zginąć jednej przez czysty przypadek,
W szeregi twe wstąpi para niezwykła,
Syn Ciemności i córka Piękności
Stereotypom zaprzeczysz, lecz nieświadomie,
By spotkać Tego Który Śmiercią Kieruje,
Przepowiednia wielu myli,
Ale ty silniejszy się staniesz,
Gdy Pan Czasu twym bratem się stanie,
Ostrze własne zakończy istnienie,
By udowodnić że siła w tobie drzemie.
- Podobno "bracie kochany przepowiedni nie otrzymasz lecz usłyszysz głos echa potomka fali". Co to oznacza?
- Nie wiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro