Rozdział 28
~*~
Weszliśmy do pomieszczenia. Serce waliło mi ze stresu jak szalone. Rozmawiałam kilka razy z Heathcliff'em, ale wtedy nie widział mojej twarzy, więc nie byłam aż tak zestresowana. Chłopak ponownie chwycił mnie za rękę by mnie wesprzeć. Uśmiechnęłam się do niego i podniosłam wzrok na Heathcliff'a.
Stał tyłem do nas, przodem do okna. Miał na sobie swoją standardową czerwoną zbroję.
- Chciałeś się ze mną widzieć, Heathcliff.- Rzekłam pewnym siebie głosem.
-Tak.- Odpowiedział, ale zaraz dodał.- Nie spodziewałem się, że tak szybko się spotkamy.
- Znałam się z Kirito.- Wyjaśniłam, a ten tylko kiwnął głową.
Czarnowłosy się nie odzywał od kiedy tu weszliśmy, ale cały czas trzymał mnie za rękę. Dodawało mi to otuchy.
- Dobrze. Chciałbym żebyś wzięła udział w walce na 75 piętrze.- Oświadczył.
- Miałam taki zamiar. Tak jak w poprzednich walkach.- Powiedziałam, a on zmarszczył brwi.- Osoba w kapturze.- Wyjaśniłam.
Ponownie kiwnął głową.
- Możemy już iść?- Zapytałam.
- Jeszcze jedno. Będziesz walczyła obok wojowników z Rycerzy Krwi.- Wytłumaczył. Kiwnęłam głową.- Możecie iść. Tylko jutro rano jest spotkanie.
Kiwnęliśmy głowami, a następnie opuściliśmy pomieszczenie. Gdy drzwi się za nami zamknęły ja automatycznie usiadłam na ziemi.
- Dobrze sobie poradziłaś.- Pocieszył mnie chłopak kucając przede mną.
Uśmiechnęłam się do niego co on od razu odwzajemnił.
TIME SKIP (Ominiemy to nudne spotkanie xd)
*Dwa dni później rano*
Już dzisiaj idziemy walczyć z Boss'em. Wczoraj z Kirito i kilkoma innymi osobami po omówieniu strategii poszliśmy do lochów wbić trochę level. Choć tylko ja i Kirito byliśmy w grupie.
Sprawdzałam właśnie mój ekwipunek. Nie chciałam niczego zapomnieć. Przyznam szczerze, że z każdą minutą zaczęłam się bać. Co było dziwne, bo zazwyczaj podchodziłam do walk obojętnie. Może to dlatego, że dziś walczę bez okrycia.
Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Kiedy przeczytałam, że jest ona od Kirito lekko się uśmiechnęłam.
"Jestem już na dole."
umówiłam się wczoraj z chłopakiem, że przyjdzie po mnie. Ostatni raz wszystko przejrzałam i pośpiesznie zeszłam na dół.
- Przepraszam, ale sprawdzałam ekwipunek.- Wytłumaczyłam się chłopakowi na co on tylko się uśmiechnął.
- Gotowa?- Zapytał po chwili ciszy.
- Jak nigdy.- Odpowiedziałam i wyszliśmy z motelu kierując się na zbiórkę.
~*~
Hej!
Przepraszam, że po raz kolejny nic się nie dzieję, ale no nie zbyt miało co się tu dziać... Nie jestem pewna czy opisać walkę z anime czy to ominąć. Piszcie jak myślicie ^^ Co do następnego rozdziału to... Pojawi się jutro lub do końca tego tygodnia. Niestety ostatnio nie mam w ogóle humoru, a do tego już nie ma taryfy ulgowej na lekcjach i muszę się porządnie do nauki zabrać ;-; Ja uciekam, bo inaczej nigdy tego nie przeczytacie xd Mam nadzieję, że choć trochę wam się spodobał, i że nie odbiegłam zbytnio od charakterów.
Bayo!!!!!!
Kazenakii
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Piosenka:
Red Like Roses Part II by Jeff and Casey Lee Williams with Lyrisc
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro