Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

~*~

Obudziło mnie natarczywe walenie w moje drzwi. Zirytowana westchnęłam przykrywając głowę poduszką. Walenie nadal nie ustawało. 

Jeszcze bardziej zirytowana odrzuciłam poduszkę i wstałam z łóżka podchodząc szybkim krokiem w stronę drzwi. 

Nie zwróciłam nawet uwagi na to iż nadal byłam w mojej piżamie. Składała się ona z cienkiej, czarnej koszulki bez rękawów oraz krótkich, czarnych spodenek. Jednym szybkim ruchem pociągnęłam za drzwi.

- Czego?- Warknęłam zirytowana na natrętnego gościa. 

Za drzwiami zobaczyłam Kirito z dłonią w powietrzu, którą za pewne chciał po raz kolejny uderzyć w drzwi.

 Gdy usłyszał mój głos gwałtownie odskoczył. Spojrzał na mnie i zrobił się czerwony. Przetarłam oczy i przejechałam prawą ręką po moich włosach. 

Spojrzałam ponownie na niego, a następnie na siebie. W jednej chwili moja twarz zrobiła się cała czerwona. 

Szybko cofnęłam się do pokoju i zamknęłam chłopakowi drzwi przed nosem.

- Prze-przepraszam!- Usłyszałam za drzwiami. 

Wzięłam głęboki wdech i zsunęłam się po drzwiach. Nie na długo, bo zaraz wstałam i wywołałam menu. Weszłam w ekwipunek i założyłam mój płaszcz. 

Ponownie otworzyłam chłopakowi drzwi. Spojrzałam na niego. Był strasznie zakłopotany i zawstydzony.

- Ni-nic się nie stało.- Odpowiedziałam zawstydzona.- Tak poza tym to po co przyszedłeś?- Zapytałam patrząc na niego pytająco.

- Mieliśmy iść do lochów.

- Aaaa! Racja!- Krzyknęłam uderzając się w czoło.- Przepraszam Kirito! Kompletnie zapomniałam!

- Nic się nie stało.- Powiedział uśmiechając się.- Uszykuj się, a ja na ciebie poczekam na dole.

- Dobrze.- Pomachałam mu na pożegnanie i wróciłam do pokoju. 

Ponownie dzisiejszego dnia wywołałam menu i weszłam w ekwipunek. Założyłam wszystko co było mi potrzebne, a na to mój czarny płaszcz. Wyszłam z pokoju zamykając go i zeszłam na dół.

- Jestem!- Krzyknęłam zeskakując z ostatniego schodka.- Przepraszam, że musiałeś czekać.

Czarnowłosy spojrzał na mnie z uśmiechem i wstał ze swojego miejsca. Doszłam do niego i razem opuściliśmy motel. Na zewnątrz był duży gwar. Gracze chodzi od sklepu do sklepu, inni rozmawiali lub chyba omawiali strategię. Spojrzałam pytająco na mojego towarzysza.

- Wczoraj w nocy ktoś opublikował mapę do Boss'a.- Odpowiedział na moje nieme pytanie, a ja w odpowiedzi pokiwałam tylko głową. 

- A ty?- Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.- Czemu się nie szykujesz?- Powtórzyłam moje pytanie, tylko tym razem bardziej sprecyzowałam. 

- Później. Najpierw muszę wbić trochę level'a.- Rzekł z uśmiechem w moją stronę. 

Pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Nie jestem pewna czy tym razem pójdę z nimi, ale dla mnie nie ma to sensu. Tak, czy tak walczyć nie będą, więc po co miałabym się tam zjawić. Jednak ktoś może zacząć coś podejrzewać. Pokręciłam głową i zaczęłam rozmowę z chłopakiem. 

~*~

Yeah! W końcu coś napisałam! Udało się! Mam nadzieję, że wam się spodoba, a ja będę miała dwa razy więcej weny ;-; Jeszcze do tego zaraz zacznie się rok szkolny... Jeszcze mniej czasu, bo teraz muszę się porządnie wziąć za naukę jeśli chcę iść do porządnej szkoły średniej. Wiecie biorą oceny zazwyczaj z klasy 2-3 gimnazjum. Niestety ja już w 2 gimbazie jestem... Ehh... To ja już uciekam! Postaram się częściej wstawiać rozdziały!

Bayo!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

Nightcore - Circus Monster

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro