Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🔰Pachniesz jak zdrajca🔰

Niezbędne Dane:

[T.k.w] - Twój kolor włosów
[T.i] - Twoje imię
Lat masz w tym ff 19 - jesteś pełnoletnia
[DZ. Vol. {Np. 3}] - Dziennik vol. {Np. 3}
[T.o] - Twoje oczy, chodzi o ich kolor

~~~☆~~~

Wstępne informacje:

Nazywasz się [T.i], masz ukończone 19 lat i jesteś w grupie rebeliantów. Aktualnie mamy rok 203X, czerwona armia Torda opanowała "prawie" cały świat, a państwa, które stawiają opór niedługo polegną. Twój ojciec był dobrym przyjacielem z Mattem i wraz z nim i resztą chłopaków utworzył ruch przeciwko Armii Torda, niestety.. poległ. O rebeli wiedziałaś od świętowania jej pierwszego roku i to właśnie wtedy postanowiłaś pomścić śmierć ojca. Dobrze władasz bronią palną, a twoje ciało już raz zostało przez niego niebezpiecznie podpalone, więc doszłaś do wniosku, że będzie on twoją "bronią ostateczną". Oprócz tego dobrze rzucasz wszelką bronią i obsługujesz się większością pistoletów, i masz sprawność fizyczną odpowiednią maszynie.

~~~☆~~~

- Gotowa? - Wspomniał tylko Edd, który zaczął niespodziewanie przeszukiwać dane w bazie głównej. Oprócz niego byłaś jeszcze na sali z Mattem, który zajmował się w międzyczasie nadwzorowaniem innego zlecenia, jednak nie interesowało Cię to jakiego. Teraz liczyło się twoje, które dotyczyło zabicia podgenerała Czerwonej Armi.

- Gotowa. - Odpowiedziałaś bez zastanowienia, plan działania był prymitywny: Wchodzi w tłum w przebraniu, starasz się podejść jak najbliżej do sceny, na której jakiś pod generał będzie miał przesłuchanie i uciekasz razem w tłumie przepychających się ludzi.

Nagle do sali chodzi jakaś kobieta, która ma na sobie jaskrawy-pomarańczowy podkoszulek i długie czarne, przeszywające się odcieniami szarości kratą. Włosy ma spięte w kok w odcieniu mocnego brązu, przeszywane błękitnymi pasemkami. Paznokcie pomalowane na czarno i kilka kolczyków na twarzy, Za nią stoi jakiś z wydziału maskujących.

- Oh, [T.i] tutaj jesteś! - Podbiega do mnie uradowany mężczyzna i bierze mnie za dłonie. - To jest Jessie, udało nam się ją namówić na zamianę z Tobą. - Wskazuję na dziewczynę, która lekko i nieśmiale się uśmiecha, jest podekscytowana tą sytuacją, widać to po jej twarzy. Robisz zniesmaczoną minę, nie lubisz ludzi takich jak ona, za bardzo będziesz się wyróżniała.

- H-Hej! - Brzmi jak jakaś dziewczynka, która właśnie dostała szansę na spotkanie z swoim wielkim fanem. - J-Jestem Jessie! - Nabiera głęboki oddech i zaczyna ciągnąć dalej. - M-MIŁO MI CIĘ POZNAĆ! - Wyciąga w twoim kierunku rękę, Ty jedynie spoglądasz na "uczonego" z wydziału maskujących i patrzysz jak przytakuję głową. Z niesmakiem i zażenowaniem postanawiasz podać jej dłoń, kiedy już to robisz dziewczyna przez chwilę zastyga, ale po chwili się budzi i łapie twoją drugą rękę. - Widziałam jaka jesteś niesamowita! - Podnosi wasze ręce do góry i przybliża swoją twarz do twojej. - Mam nadzieję, że Ci się powiedzie! - Patrzy na Ciebie z iskrą w oku.

- Nie ma opcji żeby się nie powiodła - Wyrywasz ostrze i oschle w kierunku dziewczyny i zabierasz swoje ręce. Podchodzisz do mężczyzny i razem z nim idziecie do sali, w której masz zostać nadpobudliwą landryną. Po drodze widzisz jak jacyś nowi chcą dołączyć w szeregi rebeli. Profesor zatrzymuje się na chwilę przy jakiejś kobiecie, która ich oprowadza i można zobaczyć, że pochłania ich długa rozmowa. Stoisz obok dziewczyny, która postanowiła naruszyć twoją przestrzeń prywatną i złapała Cię za ramię. Czujesz na sobie wzrok żółtodziobów, którzy patrzą na Ciebie z podziwem i zadumaniem. Pomiędzy nimi możesz dostrzec jakiegoś przykrucza z zielonymi włosami, który nie jest zainteresowany sytuacją, patrzy na Ciebie tylko kątem oka i szepcze coś sam do siebie.

- No dobrze idziemy. - Przerywa nagle mężczyzna i pokazuje na korytarz, na którego końcu jest salon. W międzyczasie kobieta też powiedziała o tym, żeby żółtodzioby zaczęły się zbierać. Kiedy idziesz mijasz się z gówniarzem, który przedtem coś szeptał, tym razem w czasie waszego minięcia wypowiedział te słowa:

-Pachniesz jak zdrajca.

~~~☆~~~

Hej wszystkim! Nie powiedziałam tego w mojej poprzedniej książce z TomTord, ale nie, nie zostaje ona zawieszona i zostanie ona dokończona w ciągu ok. 4-5-6 tygodni. Rozdziały będę się starała pisać dość regularnie, więc nie miejcie niczego za złe, że ta Książka może być przez kilka dni nieczynna :p Dziękuję za wszystkie gwiazdki i zapraszam do komentowania! ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro