"Zaczynam być sobą"
Nic nie wyrazi cierpienia mojej duszy.
Współczujcie, ile chcecie, ale to mi nie pomoże.
Czasem myślę by zniszczyć samego siebie.
Może przestanę czuć ból?
O nie, nie ma tak łatwo.
Każdego ranka kiedy patrzę w lustro,
złośliwy uśmiech wykrzywia moją twarz.
Wtedy myślę, że nawet sam diabeł się mnie brzydzi.
Nic nie mogę na to poradzić i szczerze przyznam;
nie mam ochoty być lepszy.
I może przestałem być "przyjacielem" wszystkich,
ale wreszcie nie jestem swoim wrogiem.
Nie raz wbijano mi w plecy sztylety.
Teraz już nie ma na to miejsca.
Trzymam swoją stronę i zawsze mogę sobie ufać .
Każdy kogo kiedykolwiek znałem i mówił na mnie
to swoje cholerne "best friend forever",
teraz boi się wymówić moje imię.
I choć boli;
nie mam zamiaru tego naprawić.
Wreszcie mówię prawdę, choć to przeczy rozsądkowi.
I mimo tego, jak wiele błędów popełniłem w życiu;
nie chcę cofać czasu i nawet o tym nie myślę.
Jestem dumny z siebie;
nawet jeśli wszyscy bogowie o mnie zapomnieli.
Kiedyś przywyknę do bólu.
Tak, nawet do niego da się przyzwyczaić,
okropne czyż nie?
Będę doskonałą wersją siebie i nigdy nie wspomnę przeszłości.
Spalę wszystkie zdjęcia, śmiejąc się jak szalony.
I choć teraz płaczę, jutro będzie lepsze.
Jutro będzie inne, lecz nie dla was.
Jutro będzie moje, wy zostaliście wczoraj.
Z radością w oczach odejdę.
Wy tońcie w swoich kłamstwach, popełniając samobójstwa dusz.
Na końcu będzie słychać mój złowieszczy śmiech.
Będziecie nim tak przerażeni,
że nic nie wyrazi waszego cierpienia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro