3
JULIANNA
Podczas lotu nie zmieniłam pozycji. Ten mężczyzna to jaką aurę wokół siebie roztaczał, dawało mi spokój. Miałam nadzieję, że nie zauważył, jak co kilka minut zaciągałam się jego zapachem. Połączenie czegoś dymnego z rumem i czereśnią... Coś w tym było. Jakby rzucił na mnie nieznany nikomu czar.
Moje powieki zaczęły robić się ciężkie jak ołów, a ja zaczęłam uciekać w objęcia Morfeusza z myślą, że w objęciach Alexa czuję się tak bezpiecznie, jakby przytulał mnie mój własny ojciec. Może nie będzie tak źle?
ALEXANDER
Oddech dziewczyny stał się spokojny, ramiona rytmicznie unosiły się i opadały. Spodziewałem się czegoś innego, chociażby tego, że przy najbliższej okazji mnie uderzy. Starałem się być delikatny i wyrozumiały. W końcu nie codziennie cię sprzedają do obcych facetów, pewnie wszystkie akcje, jakie odstawi, będą spowodowane strachem. Pewnie większość typowych samców alfa stwierdziłby, że trzeba pokazać jej, że nie ona tu rządzi. Do jasnej cholery, ostatnie czego by potrzebowała to większej dawki stresu, strachu i innych gówien. Oczywiście, że nie jestem dobry, kto normalny kupuje przecież partnerkę? Fakt, kupiliśmy ją nie po to, by mieć żywą sex-lale, tylko żeby ją rozpieszczać i otaczać należytą czcią, ale to nie czyni nas lepszych od reszty.
Poprosiłem stewardessę, aby przyniosła mi puchaty koc. Kobieta wykonała zadanie i już po chwili odkryłem moją dziewczynkę. Ucałowałem ją w czoło, delikatnie zabierając kosmyki ciemnych włosów z twarzy mojego Króliczka. Chciałem mieć pewność, że nie przygniotę ich ręką, czy nie pociągnęła za nie, ponieważ mogło to sprawić dyskomfort dziewczynie. Zasługiwała na sen, kurwa... Ona zasługiwała na wszystko, co najlepsze. Najbardziej na świecie chciałem, żeby była bezpieczna, w końcu była już nasza od dwóch lat, dlatego Nate zbliżył się do niej. Jestem chory...
Dlaczego tak zniszczyłem życie tej dziewczyny?
Kurwa mać! Nagle mam wyrzuty sumienia! Gdzie one były, gdy dwa lata temu ją wybrałem?!
Przycisnąłem jej drobne ciałko mocnej. W sumie to nie aż tak drobne, Bóg ją dobrze obdarzył. Cieszyłem się, że nie wygląda jak szkielet, ważne, żeby była zdrowa. Liczy się tylko jej zdrowie, jej dobro psychiczne i fizyczne. I mówi to osoba, która ją kupiła! Jestem jebanym hipokrytą! Nie wiedziałem, że gdy dojdzie do tego wszystkiego, poczuję się tak źle.
Julianna... Juli zadrżała przez sen, rozluźniłem uścisk. Idiota ze mnie, zrobiłbym jej jeszcze krzywdę... A co jeśli będzie miała przeze mnie siniaki? Co, jeśli sprawi jej to później ból? Od razu jak dotrzemy do domu, muszę się upewnić, że nie zrobiłem jej krzywdy! Jeśli tak, to od razu posmaruje jej siniaki maścią na stłuczenia!
–Cichutko... Śpij kochanie – mruknąłem do jej ucha, przeczesując palcami jej włosy. Jedwabiście gładkie i mięciutkie... Jak dolecimy, dam jej się umyć i zaplotę jej warkoczyki! Albo... Kokardki z włosów! Nie... Warkoczyki! Żeby było jej wygodnie spać!
Zadbamy o nią. Nie damy jej skrzywdzić! Nigdy w życiu! Mój telefon za wibrował, wyciągnąłem urządzenie z kieszeni i uśmiechnąłem się do siebie. Najdelikatniej jak to możliwe odłożyłem dziewczynę i odebrałem.
-Mikael! - krzyknąłem — Skarbie, jak się czujesz? Wszystko dobrze w domu? Jak twoja mama? - zalałem mojego partnera falą pytań.
- Dobrze, ale ty lepiej mów mi co z naszą dziewczynką!- Wziął głęboki wdech- jak znosi to wszystko? Myślisz, że powinienem zadzwonić do Ivana? On przecież jest psychologiem. Wsparcie profesjonalisty jej się przyda.
Oh jak ja go kocham. Nawet jej nie widział, a już się przejmuje.
- Nie jest z nią najgorzej. Właśnie śpi i...- niedane mi było dokończyć.
- Zostawiłeś ją samą?!- przerwał mi, drąc się do słuchawki.
- Pojebało? Stoję przed nią!- syknąłem i marszcząc brwi zganiłem go- kurwa jak tak dalej pójdzie, to się obudzi!
No i wykrakałem. Dziewczyna zaczęła otwierać oczy, a ja się rozłączyłem.
JULIANNA
Świadomość odzyskałam przez krzyki. Czułam się, jakbym miała ostrego kaca. Jezus, Maria i Wszyscy Święci... Ledwie podniosłam głowę, a przede mną już klęczał Alex ze szklanką wody. Skąd on ją w ogóle wyciągnął? Chyba z dupy... Oczywiście przyjęłam wodę. Za darmo to i sól słodka. Odezwała się we mnie Polska dusza mojej mamy.
-Wszystko okej? - Alex odebrał pustą szklankę z moich dłoni.
Czy ja wyglądam, jakby było git? Dopiero oczy otworzyłam, a ty wyciągasz jakieś rzeczy z dupy, jak czarodziej królika z kapelusza. Może się z przeznaczeniem mijasz?
________________________________________
Yoo! Hejkaa!!! Więc kij wie co to ale wstawiam❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro