~17~
Moje oczy rozszerzyły się w strachu. Nogi zaczęły mi dygotać, a pięści zaciskać.
-Jak to...porwany...?-zapytałem, gdy udało mi się dotrzeć do głosu. Dream podszedł do mnie bliżej i chwilę się wahał, ale w końcu położył mi rękę na ramieniu.
-Miał się spotkać ze swoim chłopakiem w Dreamtale, ale potem zniknął-wyjaśnił Dream. Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Skąd ty o tym wiesz?-zapytałem. Dream i Blue popatrzyli po sobie.
-Ink uprzedził nas że spotyka się z nim. Poprosił nas, byśmy byli w gotowości jakby coś się wydarzyło. Ukryliśmy się w krzakach w miejscu, gdzie mieli się spotkać. Ale w pewnym momencie po prostu...zniknął-wyjaśnił Dream. Pokiwałem głową na znak, że rozumiem. Blue podszedł do mnie i również położył mi rękę na ramieniu.
-Jesteśmy niemal pewni, że nie uciekł. Nie umiałby zrobić tobie czegoś takiego. Stąd myślimy, że ktoś go porwał. Ale nie przejmuj się, znajdziemy go-powiedział Blue. Pewnie chciał mnie pocieszyć, ale niezbyt mu się to udało. Spojrzałem na niego i westchnąłem.
-Mam nadzieję-odpowiedziałem tylko. Dream lekko mną potrząsnął.
-Error, wiem że nie umiesz się z tym pogodzić. Ja z Blue również. Ale teraz musisz wziąć się w garść, jeżeli nie dla siebie to dla niego, jeśli chcesz go znaleźć. Liczymy na twoją pomoc-powiedział marzyciel stanowczo. Spojrzałem na niego. Wziąłem kilka głębokich oddechów i odpowiedziałem:
-Masz rację. Teraz ważne jest to, by go odnaleźć. Tylko...jak zamierzacie to zrobić? Uniwersów jest wiele, a on może być praktycznie wszędzie.
Blue i Dream oddalili się ode mnie.
-Postaram się wyczuć jego energię. Jest bardzo charakterystyczna, więc szybko ją rozpoznam. Jeśli chcesz się przyczynić do znalezienia Inka, pomożesz Blue roznieść wieść że zaginął-rzekł Dream. Pokiwałem głową na znak zgody.
-Musimy lecieć, im szybciej zabierzemy się za poszukiwania tym lepiej. Dołącz do nas, gdy będziesz gotowy. Będziemy w Dreamtale-powiedział Blue na koniec, po czym on i Dream przeszli przez portal, który niemal natychmiast się zamknął. Gdy tylko zniknęli, spuściłem głowę i zacząłem wpatrywać się w "podłogę". Dlaczego z nim nie poszedłem? Mogłem to zrobić nawet bez jego wiedzy. Może udało by mi się temu zapobiec. Potrząsnąłem głową. Nie czas na użalanie się. Poza tym, przyjaciele Inka tam byli i nawet im nie udało się zapobiec jego zaginięcia, więc moja obecność niewiele by dała. Zacząłem rozglądać się po Voidzie. Jego ciemny kolor sugerował, że jest już dosyć późno.
-Chyba powinienem się z tym wszystkim przespać-powiedziałem do siebie. Jako że miałem kanapę najbliżej, postanowiłem że dzisiaj będę spał na niej. Wziąłem mój pamiętnik i położyłem się na kanapie. Postanowiłem napisać coś jeszcze przed snem. Wziąłem długopis i zacząłem pisać.
AntiVoid, data nieznana, czas nieznany
Drogi pamiętniku,
dzisiaj zaginął Ink. Szczerze, nigdy nie spodziewałbym się, że jego zniknięcie może mnie dotknąć. Wczoraj wieczorem wyznałem mu miłość. On zrobił to samo. Miał pogadać ze swoim chłopakiem o tym, ale jak widać, nie skończyło się to najlepiej. Ink prawdopodobnie doznawał z jego strony przemocy, więc aż strach pomyśleć co on może robić mu teraz...
Moja ręka zatrzymała się w tym miejscu. Otrząsnąłem się z najgorszych myśli i pisałem dalej.
...Na szczęście Blue i Dream również będą go szukać, więc nie zostawiono mnie z tym problemem samego. Mam nadzieję że Ink szybko się odnajdzie.
Error
Zdążyłem się jeszcze podpisać, gdy długopis i pamiętnik wypadły mi z rąk, a oczy zamknęły. Jednak ta noc nie była spokojna. Ciągle miałem przed sobą twarz Inka, błagającego mnie o pomoc. Ten kto go porwał, otrzyma surową karę...
SIEMA! W KOŃCU WRZUCIŁAM ROZDZIAŁ!! Nie wiecie jak się cieszę. Tak w sumie przypadkowo weszłam na tą książkę i zaczęłam pisać, ale to co wyszło jest nawet spoko według mnie, choć mogło być lepiej. Przeglądając Watta dowiedziałam się, że dużo osób czeka na kolejny rozdział, więc mam nadzieję że wam się spodoba. Ale szczerze, muszę wrócić do pisania, bo mam WIELE nieskończonych książek i jakąś należałoby skończyć. No nic, ja lecę. Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro