Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~11~

Dzisiaj zamiast zdjęcia piosenka, ponieważ mi się spodobała. Jest ona dla wszystkich którzy mają dla mnie znaczenie❤

Otworzyłem leniwie oczy. Wstałem i rozejrzałem się nieprzytomnie po całym AntiVoidzie. Po chwili jednak całkiem się obudziłem. Odkryłem koc i zszedłem z hamaka. Ponownie się rozejrzałem. Nigdzie nie mogłem dostrzec Inka. Na kanapie zauważyłem jednak jego szkicownik. Był położony stronami do dołu. Podniosłem szkicownik i spojrzałem na stronę gdzie był aktualnie otwarty. Rysował chyba...widok z Outertale sądząc po tym charakterystycznym klifie i gwiazdach. Rysunek nie był dokończony, Inka był chyba gdzieś w połowie. To dziwne, to nie w jego stylu nie kończyć jego obrazków. Zważając na to że go nie ma pewnie gdzieś wyszedł. Mam nadzieję że nic mu się nie stanie. Zamknąłem szkicownik Inka i odłożyłem go na miejsce. Wolę nie grzebać mu w jego rysunkach. Pewnie by się wkurzył gdybym to zrobił. Wolę nie ryzykować dostaniem pędzlem po głowie. Odeszłam, ale zamiast do swojego hamaka poszedłem w stronę pufa gdzie często oglądam Undernovelę. Gdy spojrzałem na puf moja wyobraźnia zaczęła pracować wbrew mojej woli. Zobaczyłem oczami wyobraźni siebie i Inka siedzących razem opierających się o puf, przytulających się i oglądających Undernovelę śmiejąc się przy tym. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Po chwili jednak miły obraz zniknął pokazując mi ponownie ten sam puf, lecz teraz nikogo tam nie było. Westchnąłem. Usiadłem na ziemi opierając się jak zwykle o puf. Pociągnąłem za linkę. Przede mną pojawił się mój pamiętnik. Ostatnio coraz częściej w nim piszę, ale nie przeszkadza mi to. Lubię sobie od czasu do czasu popisać o swoich różnych przeżyciach i tym podobne. Zabrałem pamiętnik, otworzyłem go, nawet nie wiem kurde skąd wytrzasnąłem długopis i zacząłem po prostu pisać.

AntiVoidzie, data nieznana, czas nieznany
Drogi pamiętniku,
coś złego dzieje się z Inkiem. Kiedy wrócił z powrotem do Voidu miał obolały policzek. Naprawdę, cały czerwony, było nawet na nim pęknięcie. Bardzo się zmartwiłem. Ale Ink nie chciał o tym gadać, tak samo jak nie chciał powiedzieć mi nic o swoim kochasiu. Prawie złamał mi nadgarstek. Szczerze, trochę sobie na to zasłużyłem. Nie chciałem mu odpuścić, mimo że błagał abym go zostawił w spokoju. Nie rozumiem tego kompletnie. Najpierw nasza przyjaźń zmierzała w dość dobrym kierunku, aż nagle wszystko powoli zaczęło się sypać jak domek z kart. Za długo było miło i przyjemnie. To tylko moje teorie spiskowe, ale...myślę że to chłopak Inka go uderzył. Ale to tylko moje teorie spiskowe, nie chcę też wyciągać pochopnych wniosków. Ale jest to chyba najbardziej prawdopodobny scenariusz patrząc na to jak Ink zareagował na jego połączenie. Był przerażony. Mam nadzieję, że w końcu opowie mi o wszystkim. Ja...chcę tylko aby Inky był bezpieczny.
Error

Zamknąłem pamiętnik i westchnąłem głęboko. Usłyszałem nagle dźwięk otwieranego portalu. Podniosłem zaciekawiony głowę. Dostrzegłem że to Ink. Natychmiast wstałem i zacząłem iść w jego kierunku.

-"Błagał, bądź cały, błagam, bądź cały..."-mówiłem sobie non stop w myślach. Kiedy byłem już wystarczająco blisko przyjrzałem się Inkowi. Nadzieja matką głupich...

Siemanko! Jestem zaskoczona, że udało mi się napisać to zważając na to że czuję, że mi się oczy kleją i mam wrażenie że zaraz usnę. Ale postaram się nie usnąć aby poczekać na WASZĄ opinię co myślicie o tym rozdziale. Mam nadzieję, że się podobał. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro