Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

— Sama nie wiem — pisnęłaś, przykładając pięść do ust i podpierając łokieć drugą ręką w akcie desperacji. — A co, jak mnie wyśmieje? — dodałaś, patrząc błagalnie w jasne oczy bruneta.

— To będzie totalnym idiotą — stwierdził obojętnie chłopak. — Dalej, idź, to twoja szansa — zachęcał, popychając cię w stronę baru, przy którym na stołku siedział chłopak, który od jakiegoś czasu ci się podobał.

— Tak, masz rację. Zrobię to — powiedziałaś walecznie, czując narastającą falę odwagi. Zacisnęłaś bojowo dłonie w pięści i ruszyłaś w jego stronę. W połowie drogi jednak dopadł cię ponowny stres, dlatego też nagle zawróciłaś.

— Co ty wyprawiasz? — syknął Neji, który cały czas był ukryty za kamienną ścianą. — Zachowujesz się jak Hinata!

— Co? Nieprawda! — oburzyłaś się, jednak w głębi duszy wiedziałaś, że tak jest. — Ja po prostu boję się jego reakcji — pisnęłaś skruszona, zerkając jeszcze raz w stronę swojego celu. — On jest taki cudowny i... — westchnęłaś.

— Kto? — usłyszałaś nagle tuż przy swoim uchu, na co mimowolnie drgnęłaś z przerażenia. — Tamten gej przy barze? — spytał Kakashi, który od krótkiego czasu przysłuchiwał się tej rozmowie. Jednak było to na tyle długo, aby wszystko zrozumiał.

— No w końcu ktoś to powiedział na głos — parsknął długowłosy, kręcąc głową.

— Słucham?! — warknęłaś, a w twoich oczach dosłownie pojawiły się waleczne ogniki. — Ale z was... Ugh! — tupnęłaś nogą, odwróciłaś się na pięcie i niesiona gniewem ruszyłaś w stronę swojego crusha. — Co za tupet — mruczałaś sama do siebie, tupiąc gniewnie i jeszcze raz odwracając głowę, zmierzyłaś ich morderczym spojrzeniem. — No nie wierzę — westchnęłaś jeszcze pod nosem. Ostrożnie wypuściłaś powietrze, aby się uspokoić, przymknęłaś oczy, biorąc głęboki wdech, a następnie wyposażyłaś się w swój najlepszy uśmiech. — Hej — zaczęłaś, skupiając całą swoją uwagę na zielonookim brunecie.

***

— Jedna randka — powiedział Kakashi ukradkiem, cały czas wpatrując się w poczynania [kolor] włosej dziewczyny z lekkim rozbawieniem.

— Dwie — przytaknął Neji, czyniąc podobnie jak wcześniej wspomniany mężczyzna.

Następnie nadal wpatrując się przed siebie, wyciągnęli dłonie w swoją stronę, aby je uścisnąć i przypieczętować zgodnie zatwierdzony zakład.

***

— Cześć — odparł wesoło brunet, darząc cię równie miłym spojrzeniem. — Co słychać, [Imię] - chan?

— Eee... — wydukałaś, gdyż fakt, że wypowiedział twoje imię ponownie zbił cię z tropu. — Dziś wieczorem wychodzi premiera nowego filmu. Może poszedł byś ze mną? — wyjąkałaś.

— Pewnie — odparł ochoczo chłopak, wzruszając ramionami. — Czemu nie — dodał, uśmiechając się w bardzo uroczy sposób.

— To super — rzekłaś chyba zbyt piskliwie. — To znaczy... — odchrząknęłaś, nieco poważniejąc. — Bardzo się cieszę. Mam dwa bilety, a jedna osoba nie mogła pójść, dlatego pomyślałam, że fajnie by było, gdybyś poszedł ze mną — wyjaśniłaś. — Wiesz, tak naprawdę to urwałam się na chwilę spod wodzy Tsunade i muszę już lecieć, więc... Do potem! — dodałaś, uśmiechając się i dumnym krokiem ruszyłaś w stronę chłopaków, którzy nadal stali w tym samym miejscu. Przeszłaś obok nich z równie dumnym wyrazem twarzy i umiesioną głową w geście triumfu.

***

— I jak tam randka? — spytał rześko Kakashi, gdy rano zawitał w progi biura Tsunade.

Ty jednak nie odezwałaś się ani słowem. Zamiast tego wstałaś i skierowałaś się do wyjścia, pozostawiając zdezorientowanego mężczyznę wraz z Hokage.

— Emm...? — mruknął, wlepiając w drzwi, które właśnie się za tobą zamknęły zdziwione spojrzenie z jedną brwią w górze. Następnie z równie pytającą miną odwrócił się w kierunku biurka Tsunade.

— Nawet nie pytaj — skwitowała tylko, nawet nie obdarzając go spojrzeniem. — Nie mówi nic od rana, to chyba delikatna sprawa — dodała, zapisując coś w swoich notatkach.

***

— Hej, [Imię]! — zawołał za tobą Neji, kiedy starałaś się jak najszybciej i jak namniej widocznie przejść przez wioskę do swojego domu, aby zamknąć się w pokoju i już nigdy z niego nie wyjść. No, przynajmniej do następnego dnia. — Czekaj! — dodał, kiedy zignorowałaś jego nawoływania i dalej szłaś przed siebie. — Ej, nie słyszysz, czy co? — wydyszał, łapiąc cię za łokieć, kiedy już cię dogonił.

— To była najgorsza randka na świecie, rozumiesz? Najgorsza! — jęknęłaś w końcu, odwracając się w stronę białookiego. — Już nigdy w życiu nie wyjdę z domu — dodałaś z desperacją, opierając czoło o bark chłopaka.

— Ale co się stało? — spytał Neji, kładąc dłonie na twoich ramionach i odsuwając je na długość swoich, a także mierząc cię bacznym spojrzeniem. Zignorowałaś błysk rozbawienia w jego oku.

— Porażka — ukryłaś twarz w dłoniach. — Nie dam rady tego powiedzieć — jęknęłaś.

— Aż tak źle? — chłopak zmarszczył czoło. — Powiedział coś nie tak? Uciekł?

— Bardzo śmieszne — rzekłaś zdegustowana, darząc go spojrzeniem zmrużonych oczu. — Gorzej — przyznałaś. — Chciał umówić się na randkę — wyznałaś w końcu.

— Co? — zdezorientowany chłopak uniósł brew. — To źle? Przecież chyba właśnie tego chciałaś, tak?

— Nic nie rozumiesz — jęknęłaś żałośnie. — Nie ze mną... Chciał, żebym umówiła go z Naruto! — dodałaś tym samym rozpaczliwym tonem.

— Emm... — wydukał długowłosy, chyba nie bardzo wiedząc, co powiedzieć. — Wiesz, ja... Nie wiem, co powiedzieć, ja...

— Nic nie mów — przerwałaś mu. — Ty i Kakashi - sensei mieliście rację — rzekłaś rozpaczliwie. — To był najgorszy dzień w moim życiu.

— Nie przesadzaj, przecież to nie koniec świata — Neji próbował cię pocieszyć, jednak chyba nie najlepiej mu to wychodziło. — Jeszcze...

— Chyba jestem skazana na gejów do końca swojego życia — westchnęłaś zrezygnowana, a następnie krecąc głową ponownie ruszyłaś w stronę swojego domu.

— Że co? — wyrwał się nagle chłopak, który chyba potrzebował nieco więcej czasu, aby te słowa do niego dotarły.

Nie uzyskał jednak na to żadnej odpowiedzi.

🍂🍂🍂🍂🍂

Hejka!

Jak tam przeżywacie to gorące lato tej jesieni? 

Pamiętajcie o ⭐, jeśli rozdział się spodobał :D

Buziaki
Melody ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro