Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏41✏

Kiedy skończył, nie ruszyłam się. Dalej czułam go w sobie. To tak boli. On mnie wykorzystał.
Wstałam obolała,patrzył na mnie. Zaczęłam ubierać ciuchy swoje, ale bluzki nie mam. Ale i tak ubiorę ją dziurawą.
- Byłaś Ciasna. Ale mi się podobało- usłyszałam. Szlochłam- jeśli komuś powiesz to cię zabije- i wychodzę z jego pokoju. Każdy mój krok daje mi cierpienie. Boli. I to masakrycznie.
Wyszłam z jego posesji. Jest chyba 19. Robi się ciemno. Zaczęłam iść do domu. Czułam się jak gówno. Czułam go nadal w sobie, jego dotyk na sobie.
Trzęsącymi rękami sięgnęłam po telefon, który był w mojej kieszeni.
Wcisnęłam w zieloną słuchawkę
- Halo- usłyszałam głos. Zaszlochałam-  Jesse. Co jest? Gdzie jesteś.
- Przyjedź po mnie. Błagam. Na ulicy kwiatowej na chodniku- znowu szloch.
- Jade- rozłączył się mój psycholog. Nie wiem dlaczego po niego zadzwoniłam. Może mi pomoże.

Zatrzymało się przede mną auto. Spojrzałam tam. Widzę jak z przerażeniem biegnie do mnie Pan Harry.
- Boże..Jesse- chciał mnie złapać, ale szybko się od niego odsunęłam- dobrze. Ale powoli chodź do auta.- widać w jego oczach ból. Wstałam bardzo powoli ponieważ krocze mnie boli. Chwiejnym krokiem wsiadłam do auta.
Szybko ruszyliśmy.
- Do twojego domu?- pyta
- Nie może mnie takiej widzieć- mówię ledwo. Jestem wykończona.
Nic więcej chłopak nie mówił.

Kiedy weszliśmy do jego domu odrazu oparłam się o ścianę. Kręci mi się w głowie.
- Dasz mi jakieś ciuchy?- pytam cicho- mogę się umyć?- chłopak chciał złapać mnie za ramię ale szybko się odsunęłam od niego.
- Tak. Jeśli nie mogę cię dotykać to chodź za mną do łazienki- i zaczęłam iść.
Weszłam do dużego białego pomieszczenia. Byłam wanna, prysznic, toaleta, lustro, kaloryfer, no i umywalka z lustrem. Ładnie tu.- zaraz dam ci rzeczy.- i znikł za drzwiami.
Kiedy dostałam rzeczy, upewniłam się że drzwi są zamknięte. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic.
Ciepła woda zaczęła otulać moje ciało.
Chciałam to zmyć. Zmyć jego dotyk, zaczęłam gąbka bardzo mocno wcierać w skórę.
Zaczęłam płakać.
Dalej to czuję. Czuję ten cholerny dotyk!! Tak to boli.
Nie ustępuje to. Zaczęłam myć krocze. Boli. Boli.
Krzyknęłam bez silnie i zaczęłam szlochać.

Pov. Harrego

Kiedy usłyszałem krzyk dziewczyny szybko podbiegłem do drzwi.
- Jesse!- krzyczę.
Słyszę jak płacze.
Już wiem co się stało..została wykorzystana. Była potargana, bluzkę miała rozdartą..zabiję chuja. - Otwórz. Proszę!- dalej słyszę wodę i szloch dziewczyny. Serce mi się łamie słysząc jej stan.- BŁAGAM!!!!
Nagle woda przestała lecieć. Nic nie słyszałem. Cisza.
Nie. Nie..boże tylko nie to...
- Jesse!! Hallo! Błagam!!- zaczęłem bez silnie walić w drzwi. Kurwa nie!! Już miałem zrobić jeden silny ruch żeby wywalić drzwi. Ale one same się otworzyły. A w nich zobaczyłem ubraną dźwięczne w mokrych włosach. Wstrzymałem oddech widząc jej puste spojrzenie na mnie. Ona cierpi.- Jesse- mówię szeptem przerażony.
- Mogę iść spać?- pyta dalej z tym spojrzeniem.
- Jasne że tak. Chodź.
I tak ją doprowadziłem do swojej sypialni.- ja będę w salonie. Mówię i wychodzę z pokoju.
Usiadłem na krześle w kuchni.
Dorwę tego drania. Zabije to własnymi rękami. Będę go torturował.
Kurwa że dałem jej się umyć. Zmyła dowód DNA. Ale i tak bez tego go dorwę.
Walnąłem w stół że złości.
Spojrzalem na zegar. Pokazywał 22:18. Westchnęłem bezsilnie.
Zaczęłem iść do pokoju. Po cichu otworzyłem drzwi i lekko wyjżałem. Spała. Była wykończona.


















Jak są błędy to przepraszam

⭐ Cenię
💭Kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro