Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Wstalam rano. Nie miałam kompletnie siły aby wstać do szkoły. Jednynym ratunkiem był... Stiles. Akari e zoraj sobie poszedł, a raczej rodzice po niego przyjechali. Byli tacy wkurzeni że został u mnie. Stiles się wpatrywał w puste miejsce obok mnie.
-Choc sie połórz - kiedy to powiedziałam na twarzy chłopaka pojawiły sie rumieńce.

Myślałam że to tylko przyjaźn ba zwykłycg zasad... nie zakochujemy sie w sobie.
Stiles przez chwike rozmyślal ale...

...ale w końcu się odważył i podszedł.
-No dobra... - położył się sztywnie jak ja w ramionach Akari'ego.
-Co tak sztywnie? Choć tu... - przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam.
Chłopak z zaciekawieniem patrzył na moje czyny. Po chwili sie rozluźnił i odwzajemnił szczelny uścisk.
Leżeliśmy tak póki sie nie ściemniło. Stiles przysnął na moim ramieniu. Zostałam w pozycji takiej jakiej on przysnął. Leżałam tak aż w końcu sama nie padłam.

-Jennifer~ wymruczał a ja poczułam zapach jego perfum.
Zaciagnęłam sis wustarczajaco mocno aby móc się zachipnotyzować @-@.
-

Mm? - mruknęłam.
Kiedy otworzyłsm oczy, nad głową miałam twarz Stilesa, a głownie jego piękne, wielkie, malinowe usta.
Chciałam je złączyć ale źle by to o mnie świadczyło.
-No zrób to... - powiedział Stiles.
Uśmiechnęłam sie i go przytuliłam. Chłopak - widać było - był zawiedzony ta sytuacją.
-Na co liczyłeś? - spytałam a chłopak od razu się uśmiechnął.
-Na długiego buziaka od ciebie... - powiedział.
-A co zastałeś? - spytałam.
-Ogromnego przytulasa od mojej najlepszej przyjaciółki - zaskoczył mnie - albo i nawet kimś więcej jesteś niż tylko moją przyjaciółką... - wymruczał.
-C-co...?! - zająknęłam się - Stiles... mi się nie podobasz... ja przepraszam... - wymruczałam i wstałam z łóżka.
-Nic sie nie stało, jesteśmy tylko przyjaciółmi - przytulił mnie.

Przytulił mnie tak mocno że nie mogłam po jakimś czasie spokojnie oddychać. Złapałam troche powietrza, przez głowe przeszła mi jedna myśl...

-Stiles ja nie moge ddychać... - wymruczałam a chłopak mniewypuścił z szczelnego uścisku.
-Em... lubie cię... - wymruczał.
-Nie zaczynaj znowu! - mruknęłam a chłopak zaczął mi się przyglądać - co? - zaczęłam piszczeć bo Stiles mnie zaczął gilgotać.
Położyliśmy się zmęczeni na moim łóżku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro