Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

Umyta usiadłam na łóżku. Sięgnęłam po telefon aby zobaczyć co za wiadomość dostałam.

A: Jennifer proszę, wybacz mi...

Nie miałam ochoty mu odpisać na jego nic nie wartą wiadomość. Wysuszyłam szybko włosy i zadzwoniłam do Stilesa.
J: Hej... jesteś w domu?
S: Tak jestem, coś się stało?
J:Chciałam po prostu usłyszeć twój głos i cie zobaczyć na żywo...
S: Mam przyjść?
J: T-Tak...
S: Za chwilę będę, trzymaj się! Buziaki, pa!
Poszłam do kuchni. Przygotowałam sobie kanapki z serem i pomidorem, zrobiłam jeszcze ciepłe kakauko sobie i Stiles'owi który lada moment mógłby przyjść.
-Jennifer? - usłyszałam męski głos zza plecami.
-... - to był Akari.
-Miśka ja przepraszam... to ona zaczęłam przecież wiesz do czego te psycho fanki są zdolne, musiała mnie skimś pomylić... jak mam Cię się wytł..
-Wystarczy mi że byłeś cały czerwony jak cie całowala, podobało ci się. Wyjdź stąd i nie wracaj, póki nie ogarniesz swojego życia, a o korepetycje zadbaj sobie sam! - krzyknęłam i go wypłynęła z kuchni pokazując mu drzwi.
Usiadłam przy stole załamana.
-Jennifer...?
-Ile razy... - powiedziałam i się odwróciłam, ale kiedy ujrzałam ciemno okiego chłopaka się zatkałam.
-Mam sobie pójść? - spytał rozkładają ręce.
-Nie no skąd...? - powiedziałam ledwo połykajac ślinę.
-Widziałem Akari'ego, prawie bym dostał od niego w ryj gdyby nie to że się schyliłem. Dał sobie spokój kiedy go lekko otrzepałem - powiedział - Jak tam? Chumor dopisuje? - spytał- Okej okej! - powiedział ostrożnie unosząc ręce do góry, pokazując gest poddania się.
-Głodny? - spytałam a chłopak sięgnął po kanapkę - łapy precz! - wrzasnęłam i dałam mu po łapach.
-Ała! - wrzasnął i się zaśmialiśmy.
-Przepraszam że tak mocno ale czy... mogę to zrobić? Marze o tym... od dłuższego czasu, odkąd byłaś z Akari'im... mogę? - oczywiście że chciał mnie pocałować.
-Tak...

♡Stiles powraca, co się będzie działo w następnych rozdziałach?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro